Mama Ani Przybylskiej nie mogła już dłużej milczeć! Ucina wszelkie spekulacje!
Film o Ani Przybylskiej jeszcze nie powstał, a już budzi ogromne emocje. Mówiło się o konflikcie jej rodziny z reżyserem. Miesięcznik "Dobry Czas" dowiedział się, że jest... całkiem inaczej.
Niebanalna uroda, wielkie poczucie humoru, talent komediowy, a przy tym skromność i pokora wobec tego, co przynosi los... – taką ją pamiętamy.
I taki właśnie portret Anny Przybylskiej, która odeszła dwa lata temu, zobaczymy na dużym ekranie. Właśnie ruszyły przygotowania do filmu „Gwiazda”.
"Castingi już trwają" – potwierdza w rozmowie z „Dobrym Czasem” reżyser filmu, a zarazem przyjaciel gwiazdy – Radosław Piwowarski.
To właśnie on w latach 90. odkrył talent aktorski Ani. W 1997 r. dał jej pierwszą rolę w filmie „Ciemna strona Wenus”. Później zaprosił ją do udziału w serialu „Złotopolscy”, powierzając jej rolę policjantki Marylki.
Pomysł stworzenia biograficznego obrazu o aktorce dojrzewał w nim od 2014 roku.
"Umawialiśmy się z Anią na nowy film, w którym miała zagrać główną rolę. No cóż, nie wyszło... W dniu pogrzebu, widząc rozpacz ludzi i miłość, jaką ją darzyli, zrozumiałem, że musi powstać film o niej. O zwykłej-niezwykłej dziewczynie z Obłuża, która została nie tylko gwiazdą, ale i królową ludzkich serc” – zapowiedział krótko po jej pogrzebie.
Taka jest prawda
Aktorka była uwielbiana przez widzów i – co rzadko się zdarza – kolegów po fachu, nie tylko ze względu na talent i urodę, ale przede wszystkim szczerość, serdeczne usposobienie, którego nie zmieniła popularność.
Kiedy Ania przegrała z nowotworem, dla jej bliskich świat legł w gruzach. Jarosław Bieniuk, partner życiowy Ani, nie mógł się poddać rozpaczy, musiał znaleźć siłę, by zaopiekować się trójką ich dzieci: Oliwką (15), Szymonem (10) i Jasiem (5). Tysiące fanów łączyły się z nimi w bólu.
Wiadomość o tym, że zostanie o niej nakręcony film poruszyła ich serca. Ale na obraz przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Krystyna Przybylska, matka zmarłej aktorki w rozmowie z „Dobrym Czasem", podkreśla, że wraz z Jarkiem są w kontakcie z Telewizją Polsat i Radosławem Piwowarskim, ale na razie czytali tylko wstępną wersję scenariusza i czekają, aż zostaną im przedstawione konkretne propozycje dotyczące fabuły i obsady.
"Jeśli film zostanie nakręcony, to nie powinien być to żaden dramat czy wyciskacz łez, tylko coś wesołego i ciepłego" – podkreśla Krystyna Przybylska.
"Moja Anka to było wspaniałe dziecko. Uśmiechnięte, żywe, radosne i rodzinne. To trzeba pokazać" – mówi mama aktorki.
"Śmierć młodej kobiety, która zostawia trójkę dzieci, jest dramatyczna, ale prawda jest taka, że nikt by o tym nie pisał, gdyby nie chodziło o Anię. Jeżeli ktoś miałby zrobić taki film, to tylko pan Piwowarski. To był jej ojciec w świecie show-biznesu. Ona rosła na oczach widzów. Rozumiem to, że ją pokochali. Była wspaniałym człowiekiem" – dodaje Krystyna Przybylska.
Pojawiające się w mediach informacje potwierdzają wolę rodziny – produkcja ma mieć charakter komediowy. Obsada nie jest jeszcze do końca ustalona.
Do niedawna na odtwórczynię głównej roli, ze względu na pewne fizyczne podobieństwo i doświadczenie aktorskie, typowano 32-letnią Olgę Bołądź. Potem mówiło się, że aktorkę mogłaby zagrać... jej córka, 14-letnia Oliwia Bieniuk.
Niedawno wzięła ona udział w kampanii reklamowej jednej z firm odzieżowych, ale praca na planie filmowym byłaby dla niej nowością.
Jarek Bieniuk, jej ojciec, w rozmowie z miesięcznikiem stanowczo zaprzeczył tym spekulacjom.
"To jakaś bzdura. Naprawdę pierwsze słyszę, by były takie propozycje" – dementuje piłkarz.
Jednak, jak udało się dowiedzieć, odtwórczyni głównej roli została już wybrana. Jej nazwisko jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Ale zdjęcia do „Gwiazdy" nie ruszą teraz.
"Na plan wejdziemy dopiero w lipcu" – mówi reżyser.
Premiera filmu przewidywana jest na 2018 r. To będzie poruszające wydarzenie dla rodziny.
Pozostaje pytanie, czy dzieci Ani i Jarka będą gotowe na to, by zobaczyć na ekranie historię życia ich mamy, którą tak nagle straciły?