Mama Anny Lewandowskiej szczerze o porodzie: "Był niesamowity"
Jak czytamy w „Dobrym Tygodniu”, dla całej rodziny opieka Maryi jest bardzo ważna. Teraz Anna Lewandowska (28 l.) i jej mama chcą, żeby łaska spłynęła na maleńką Klarę. Przy okazji w jednym z wywiadów Maria Stachurska wspominała, jak wyglądał poród jej córki!
Przez cały okres ciąży Anna Lewandowska czuła się doskonale. Poród także przebiegł bez żadnych komplikacji i 4 maja na świecie pojawiła się Klara.
Babcia dziewczynki, Maria Stachurska, wierzy, że wszystko układa się pomyślnie dzięki zawierzeniu rodziny Matce Bożej. Mama Anny już dawno temu zawierzyła córkę Maryi.
- Jeszcze przed rozwiązaniem mówiłam: "Maryjo, to, co się pocznie, niech należy do ciebie". I tak się stało. Ania urodziła się dzień przed świętem narodzenia Najświętszej Maryi Panny. 7 września. Poród był zresztą niesamowity, przez cały czas czułam obecność Maryi - wyznała w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego".
Gdy córka była nastolatką i bardzo się o nią bała, ponownie dokonała jej zawierzenia. A także jej młodszego brata Piotra. - Potem same dzieci zawierzyły siebie Matce Bożej przy rodzinnym obrazie Niepokalanego Serca NMP. Zarówno ja, jak i Ania oraz Piotr przyjęliśmy szkalperz Niepokalanego Poczęcia - tłumaczy Maria Stachurska.
Dzięki opiece Maryi rodzinie udało się przejść trudne chwile po tym, jak niespodziewanie rozpadło się małżeństwo pani Marii. Teraz żona piłkarza i babcia chcą zawierzyć Klarę Matce Bożej. Maria Stachurska jest współzałożycielką Eucharystycznej Wspólnoty Dzieci Maryi przy parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie.
- Od 10 lat dokonuję zawierzenia siebie, moich bliskich i całego świata w pierwszą sobotę każdego miesiąca. Każdy może odpowiedzieć na wezwanie Maryi w Fatimie - mówi mama Ani.
Jak wspomina, już w dzieciństwie, kiedy od swojej babci dostała obrazek z Maryją, chciała być "stokrotką w bukiecie Pana Boga". Swoje dzieci wychowała w poszanowaniu tradycji i religii.
Ogromnie się ucieszyła, kiedy córka zakochała się w Robercie Lewandowskim (28 l.), który także jest człowiekiem głęboko wierzącym i ma mocny kręgosłup moralny. Wziął udział w akcji "Nie wstydzę się Jezusa", a kilka dni po ślubie zabrał żonę do Rzymu, by pomodlić się za swoje małżeństwo. Na audiencji u papieża Franciszka uzyskali błogosławieństwo.
Choć przy popularności "Lewego" zwykłe pójście do kościoła nie jest sprawą łatwą. Fani śledzą go na każdym kroku. I tu teściowa z ochotą służy mu wsparciem. - Czasami Robert dzwoni i mówi: "Mam dziś bardzo ważny mecz", to ja już wiem, co mam robić. Jak widać Matka Boża świetnie strzela gole - śmieje się Maria Stachurska.