Reklama
Reklama

Mama broni Dodę i jej penisa

Wanda Rabczewska nie widzi nic złego w tym, że jej córka podczas spotkania z fanami oblizywała sztucznego penisa.

"Każde jej zachowanie odbieram prawidłowo i zgodnie z jej intencją. Na przykład to, co zrobiła z długopisem w kształcie penisa, było zwykłym żartem. Oczywiście mogła go wyrzucić, ale sprawiłaby przykrość fanowi, który jej go podarował" - tłumaczy na łamach "Super Expressu".

Jej zdaniem niewybaczalne było umieszczenie polskiej flagi w psich odchodach podczas trwania programu Kuby Wojewódzkiego. Ale lizanie penisa...

Co więcej, mama skandalistki oskarża wszystkie osoby, które krytykują jej córeczkę.

"Mąż ją wychował, aby spokojnie przeczekała pierwszą zaczepkę, ale po drugiej, trzeciej musi reagować. I tak było np. jeśli chodzi o Saletę czy Steczkowską. Dorotka nigdy pierwsza nie zabrała głosu. A ma fajną ciętą inteligentną ripostę i odpowiada tak, że innych wbija w ziemię".

Reklama

Mama celebrytki uważa także, że "wszyscy stali się krytykami jej córki, gdyż chcą się podwiesić do jej spódnicy". Ona sama podziwia Dodę za wytrzymałość i ogromny dystans.

"Czyżby jej pewność siebie, uroda, talent i inteligencja tak bardzo drażniły innych?" - pyta Wanda Rabczewska.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy