Iga Świątek. Tak jej mama zareagowała na wygraną córki w US Open 2022: "Czuję radość i dumę"

Iga Świątekwygrała nowojorski finał US Open 2022 z Tunezyjką, Ons Jabeur 6:2, 7:6 (7-5). Polska tenisistka i najlepsza damska rakieta świata wyprzedza w rankingu WTA ponad dwukrotnie (8605 punktów) Estonkę, Anett Kantaveit (4360 punktów). 

Jednak to rodzina i jej zespół dla Igi jest najważniejszy. Na trybunach kibicowała psycholożka Świątek, a po wygranej tenisistka od razu do niej podbiegła, żeby razem cieszyć się wygraną. Jak się okazuje, tym razem mama Igi Świątek, Dorota Świątek kibicowała córce na całego.

"Po ostatniej piłce zerwałam się z fotela, podskoczyłam wysoko i złapałam się za głowę. A potem zaczęłam się śmiać. To był ogromny wybuch radości. Zasnęłam gdzieś o 3:30, świętując zwycięstwo córki" - wyznała w rozmowie z "WP SportoweFakty."

Aby uspokoić emocje, mama Igi Świątek zaprosiła przyjaciół do wspólnego kibicowania. Dzięki temu mniej się stresuje: "Oglądałam finał w gronie przyjaciół. Wtedy mniej się denerwuję, bo ktoś zawsze może rozładować napięcie jakimś żartem czy uśmiechem. Emocje jeszcze nie opadły, ale gdy trochę ochłonę, jeszcze raz obejrzę to spotkanie, żeby je przeanalizować. Taki mam zwyczaj. Na razie chcę jednak dać sobie chwilę, by cieszyć się tym, co się wydarzyło" - powiedziała mama Igi Świątek.

Mama Igi Świątek jest dumna z córki, ponieważ od lat tenisistka ciężko pracuje na swoje sukcesy. Pierwsze treningi rozpoczęła już w wieku 6 lat, a pierwsze kroki w tenisie przetarła jej starsza o trzy lata siostra Agata.

"Czuję ogromną radość i dumę. To był wspaniały mecz godny finału. Iga grała spokojnie, konsekwentnie drążyła skałę. Trochę się "zagotowało" w ósmym gemie drugiego seta, ale córka przetrwała ten moment. Podnosiła swój poziom z meczu na mecz. Pokazała wspaniałe zdolności adaptacyjne do nawierzchni i trudnych warunków atmosferycznych, co potrafią tylko najwięksi mistrzowie. To cieszy mnie najbardziej" - dodaje Dorota Świątek.

Po wygranej Igi Świątek w turnieju Rolanda Garrosa, tenisistka podziękowała za doping i wsparcie swojemu teamowi, ale też... tacie. O mamie nie było mowy. To wtedy pojawiły się od razu informacje, że Dorota Świątek nie ma dobrego kontaktu z córką. Wszystko przez gratulacje wysyłane przez mamę drogą mailową.

"Zawsze gratuluję córce wygranych tytułów, najczęściej drogą mailową. Natomiast kontakt jest mocno ograniczony. Iga często przebywa za granicą, ma bardzo napięty terminarz i wiele obowiązków. Jest pochłonięta swoimi sprawami zawodowymi. Rozumiem to. Zresztą jako dorosła osoba sama określa i kształtuje relacje z innymi. Poza odległością i napiętym grafikiem na nasze relacje wpływają też czynniki rodzinne, ale nie chciałabym zgłębiać tematu. Tutaj postawmy kropkę" - ucięła bolesny temat Dorota Świątek.
Czyżby teraz coś się zmieniło w ich relacji?

Wiadomo, że za wygraną w świecie tenisa stoją gigantyczne kwoty. Tak samo było i tym razem - pula wygranej wyniosła 60,1 mln dolarów. Dotychczasowo za wygraną w Paryżu, Iga zgarnęła 2,2 mln dolarów, a za dojście do półfinału w Australian Open 895 tys. dolarów.