Mandaryna komentuje słynną "dietę" gwiazd. Nie gryzła się w język [POMPONIK EXCLUSIVE]
Mandaryna od ponad 20 lat zmaga się z cukrzycą. Po diagnozie jej życie wywróciło się do góry nogami. Na szczęście piosenkarka nie zlekceważyła pierwszych objawów i obecnie panuje nad sytuacją. Leczenie wiąże się nie tylko z dużymi kosztami, ale również ze sporymi problemami logicznymi. Ważny dla niej lek na jest bowiem wykorzystywany przez osoby zdrowe - do "diety gwiazd".
Początki kariery Mandaryny związane są z tańcem. To właśnie dzięki niemu dołączyła w 2000 roku do "Ich Troje" (posłuchaj), gdzie została tancerką i choreografką grupy. Między piękną blondynką a wokalistą grupy, Michałem Wiśniewskim, narodziło się uczucie. Zakochani postanowili sformalizować swój związek w Kirunie, a cała ceremonia była transmitowana na żywo.
W trakcie reality show "Jestem jaki jestem" Mandaryna zaczęła próbować swoich sił wokalnych. Także w tym czasie była żona Michała Wiśniewskiego odkryła, że choruje na cukrzycę. O pierwszych objawach opowiedziała w "Dzień Dobry TVN".
"Bardzo chciało mi się pić. Ale to nie jest takie pragnienie, gdy kogoś suszy. Po prostu ja wypijałam jedną szklankę wody, soku i już myślałam o tym, gdzie jest moja druga szklanka. (...)" - mówiła.
Teraz Marta Wiśniewska ma już sytuację pod kontrolą. Zna swój organizm i regularnie przyjmuje odpowiednie leki. Jeden z nich jest wyjątkowo trudno dostępny z dość osobliwego powodu.
W ostatnim czasie pojawiły się problemy z dostępnością popularnego specyfiku na receptę. Środek ten jest nieprawidłowo wykorzystywany przez osoby zdrowe, jako sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów. Przez to staje się trudno dostępny, co jest poważnym problemem dla osób faktycznie chorujących.
"Był taki moment, że było [lekarstwo - red.] bardzo trudne do dostania, jeździliśmy po 200 kilometrów, bo pół świata się na tym odchudzało. I brakowało go dla ludzi chorych. Nie wiem, ludzie sięgają po różne dziwne środki. Mnie to pomaga na cukrzycę i co się dzieje z ludźmi, którzy się na tym odchudzają i czy to działa i czy potem nie ma jakiegoś efektu jojo" - zastanawiała się Mandaryna w rozmowie z Pomponikiem.
Była żona Michała Wiśniewskiego zwróciła uwagę na fakt, że mało kto interesuje się ewentualnymi skutkami ubocznymi związanymi ze stosowaniem tego specyfiku przez osoby zdrowe. Na szczęście Marta nauczyła się żyć ze swoją chorobą. Podczas eventu "Moda na recycling, tancerka zdradziła Pomponikowi, jak choroba ma wpływ na jej życie.
"Drastycznie nie wpływa, nauczyłam się ją obsługiwać. Człowiek, który ma cukrzycę musi być swoim najlepszym lekarzem. (...) Postęp jest ogromny, ja teraz jestem podłączona, przeszłam na pompę i to było najlepsze posunięcie z mojej strony" - podsumowała.
Marta Wiśniewska nieco ograniczyła swoją obecność w show-biznesie. Wokalistka ma za to doskonałą passę w życiu prywatnym. Jej związek z młodszym o 10 lat Adrianem Szlażewiczem kwitnie.
"Jest wspaniale, pozdrawiam Adriana, jest przemiłym, cudownym człowiekiem, który pozwala mi żyć tak, jak lubię. Daje mi poczucie tego, że jestem ważną osobą w jego życiu, że znaczę dla niego wiele" - powiedziała Mandaryna Pomponikowi.
Ukochanego matki w pełni zaakceptowały także jej pociechy. Tancerka wychowuje syna Xaviera (21 l.) i córkę Fabienne (20 l.), których doczekała się z byłym mężem, Michałem Wiśniewskim.
"Dzieci bardzo lubią Adriana i bardzo szybko go zaakceptowały. Ja też mam bardzo mądre dzieci, które nigdy nikogo nie oceniają, zawsze chcą poznać. Z Adrianem trzymają sztamę" - przyznała.
Zobacz także:
46-letnia Mandaryna zapozowała z córką. Fani nie kryją zdziwienia
Były manager Mandaryny wyjawił prawdę o matce dzieci Wiśniewskiego. W tle Doda [POMPONIK EXCLUSIVE]