Mandaryna kończy karierę!
Wygląda na to, że Marta Wiśniewska wreszcie zrozumiała, że już raczej nie ma szans na podbicie rynku muzycznego. Postanowiła odejść...
Mandaryna szerszej publiczności dała się poznać jako żona Michała Wiśniewskiego. To w czasach ich wspólnego małżeństwa czerwonowłosy wokalistka przeżywał apogeum swojej popularności.
W pewnym momencie Marta pozazdrościła sławy swojemu czerwonowłosemu ukochanemu i sama zaczęła "śpiewać".
Początkowo radziła sobie całkiem nieźle. Znalazła swoje miejsce w muzyce klubowej, która nie była jeszcze wtedy tak popularna w naszym kraju.
Niestety, jej kariera szybko się załamała. Wszystko za sprawą kultowego już występu na festiwalu w Sopocie, gdzie Mandaryna dała popis swoich "umiejętności" wokalnych.
Do tej pory udało jej się nagrać trzy płyty. Trzeba przyznać, że z jej talentem to i tak nie lada wyczyn. Wygląda jednak na to, że jej dyskografia już nigdy się nie powiększy.
"Nie mam obecnie żadnych planów związanych z tworzeniem muzyki" - oświadczyła w rozmowie agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Na razie nie zdradziła, czym zajmie się na show-biznesowej emeryturze.
Cóż, łezka się w oku kręci... Będzie Wam jej brakowało?
Taką ją zapamiętamy: