Mandaryna przekazała ważne wieści nad ranem. W "Dzień Dobry TVN" pojawił się temat poważnej choroby
Marta Wiśniewska (46 l.), znana jako Mandaryna, była żona Michała Wiśniewskiego (51 l.), mama Xaviera i Fabienne, diagnozę poznała 21 lat temu. Była wtedy w trzecim trymestrze drugiej ciąży. Jak sama przyznała, miała nadzieję, że po porodzie jej stan zdrowia ustabilizuje się. Tak się jednak nie stało. Z czasem nauczyła się żyć z nieuleczalną chorobą. W wywiadach nazywa cukrzycę swoją „nieodłączną koleżanką”.
Marta Wiśniewska miała zaledwie 25 lat, gdy usłyszała od lekarzy, że choruje na cukrzycę. Oczekiwała wtedy narodzin drugiego dziecka, więc swoje dolegliwości uważała za przejściowe. Jak wspominała w rozmowie z „Super Expressem”:
„Byłam w ostatnim trymestrze ciąży z Fabienne. Podczas badań wyszło, że mam cukrzycę ciążową. Nie traktowałam tego jak wyroku, to się przecież zdarza kobietom w odmiennym stanie. Poziom cukru udało się uregulować dietą”.
Mandaryna stan swojego zdrowia potraktowała zadaniowo. Przestrzegała zaleceń lekarzy, uważała na to, co je i miała nadzieję, że po porodzie poziom cukru wróci do normy. Tak się jednak nie stało.
Jak sama wyznała w rozmowie z tabloidem, przez pewien czas wydawało się, że jej stan zdrowia ustabilizował się. Potem cukrzyca znów dała o sobie znać: „Minęło trochę czasu, już zdążyłam o wszystkim zapomnieć, gdy mój organizm zaczął się dziwnie zachowywać" - ujawniła w rozmowie z tabloidem.
W wyniku nagłego spadku wagi, którego nie dało się wytłumaczyć zmianą diety czy innymi zwykłymi przyczynami, trafiła do szpitala. Tam dowiedziała się, że wciąż choruje na cukrzycę. W „Diagnozach gwiazd” cyklu, emitowanego w „Dzień Dobry TVN”, wróciła wspomnieniami do tamtych chwil, gdy próbowała jeszcze bagatelizować sygnały ze strony swojego organizmu w nadziei, że miną same z siebie:
„Bardzo chciało mi się pić, byłam bardzo zmęczona, również pogorszył mi się wzrok. Ja naprawdę potrafiłam gdzieś przysnąć co chwilę, gdzieś siedząc na kanapie, więc też mi się wydawało, że jestem przeciążona, że tyle pracuję, ta dwójka dzieci, nic tu już nie ogarniam. Też dość mocno schudłam. To jedyne, co mi się podobało” - Mandaryna opowiedziała nad ranem.
Na oficjalnej stronie Ministerstwa Zdrowia można znaleźć informację, że obecnie w Polsce na cukrzycę choruje ponad 2 mln osób, w tym ok. 25 proc. niezdiagnozowanych. U Mandaryny wykryto cukrzycę typu 1. W wywiadach Wiśniewska nazywa chorobę swoją „nieodłączną koleżanką”. Jak ujawniła, z czasem jakoś obie doszły ze sobą do porozumienia i nauczyły się funkcjonować razem.
Mandaryna jest już w stanie precyzyjnie określić jaki poziom stężenia glukozy w organizmie „koleżanka” uzna za właściwy. W „Diagnozie gwiazd” była żona Michała Wiśniewskiego ujawniła: "Nauczyłam się podawać insulinę, patrząc na to, co mam na talerzu. Nie liczę tych wymienników węglowodanowych, od razu się przyznaję".
Zanim jednak doszła do takiej wprawy, dochodziło do różnych, w tym bardzo niebezpiecznych, sytuacji. Mandaryna nie ukrywa, że niejednokrotnie doświadczyła stanu hipoglikemii, czyli nagłego spadku poziomu cukru w organizmie. Jak wyznała w "Diagnozach gwiazd":
„Są różne fazy tego. Jest zimny pot, człowiek się trzęsie. Może to też prowadzić do utraty przytomności. Wiesz, że za chwilę będziesz miał czarno przed oczami, więc natychmiast musisz wypić coś słodkiego”.
Jak przyznaje gwiazda, zanim nauczyła się radzić sobie w takich sytuacjach, a przede wszystkim do nich nie dopuszczać, zdarzało jej się popełniać kardynalne błędy:
„Człowiek jest w jakiejś takiej panice, więc ładuje do swojego żołądka wszystko, co napotka na swojej drodze i potem jest wręcz coś odwrotnego, i ten cukier jest za wysoki. Było mi ciężko się ruszyć. Wiedziałam, że muszę zjeść coś słodkiego, ale moje ciało było jakieś takie, jakbym galaretę tam miała i też się tego przestraszyłam”.
Zobacz też:
Mandaryna pojawiła się na czerwonym dywanie. Towarzyszył jej nowy partner!
