Mandarynie grozi więzienie?!
27 stycznia sąd zadecyduje, czy dojdzie do procesu karnego przeciwko Marcie Wiśniewskiej i jej byłej menedżerce Katarzynie Kanclerz. Jeśli tak, piosenkarce grozi do ośmiu lat więzienia!
Jak informuje "Super Express", Sąd Rejonowy w Warszawie dziś, 27 stycznia, orzeknie, czy przeciwko Mandarynie i Kanclerz będzie toczyć się postępowanie karne. W jakie kłopoty wpadła Marta?
Producent muzyczny Marek Sośnicki współpracował przed laty z Wiśniewską i jej byłą menedżerką. Teraz twierdzi, że panie bezprawnie wykorzystywały jego utwory i nie zapłaciły mu za pracę. Pierwsze zażalenie Sośnicki złożył trzy lata temu.
"Wskazał świadków dysponujących informacjami istotnymi dla sprawy oraz m.in. na konieczność zabezpieczenia płyt CD, z których odtwarzano utwory z tzw. playbacku na koncertach Marty Wiśniewskiej" - wyjaśnia gazecie adwokat Sośnickiego.
Zarówno Mandaryna, jak i Kanclerz nie zaprzeczyły wtedy, że producent miał udział w tworzeniu piosenek. Sprawę jednak umorzono. Teraz Sośnicki złożył zażalenie i dziś sąd zadecyduje o dalszych losach sprawy.
Jeśli dojdzie do procesu karnego, Marcie grozi do ośmiu lat więzienia za złamanie art. 113 i 116 ustawy o prawie autorskim. Oprócz tego Sośnicki zapowiada wytoczenie paniom procesu cywilnego. Domaga się 750 tysięcy złotych wynagrodzenia za pracę.