Manowska znienacka ujawniła. Uczestnicy "Rolnika" mówią o tym za kulisami
Marta Manowska pomaga znaleźć prawdziwą miłość uczestnikom lubianego programu "Rolnik szuka żony". Jest przy bohaterach randkowego show zarówno w tych lepszych, jak i gorszych chwilach. Co się dzieje, gdy kamery są wyłączone? Manowska ujawnia, co mówią za kulisami uczestnicy nowego sezonu.
Ostatnio coraz głośniej robi się wokół zbliżającego się wielkimi krokami 11. sezonu "Rolnik szuka żony". Program Telewizji Polskiej, który cieszy się niesłabnącą popularnością, wzbudza sporo skrajnych emocji przed emisją nowej odsłony. To dlatego, że nie wszystkim przypadł do gustu wybór uczestników. Kiedy produkcja opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia osób, które tym razem będą szukały w show TVP miłości, fani od razu wyrazili dezaprobatę dla jednej rolniczki. Chodzi o Wiktorię Żmudę Trzebiatowską.
Wiktoria jest jedną z dwóch kobiet, które zakwalifikowały się do formatu. To 23-latka z Pomorza, która prowadzi gospodarstwo wraz z rodzicami. Użytkownicy obserwujący profile społecznościowe "Rolnika" od razu ją rozpoznali. Dziewczyna jest swego rodzaju influencerką. Prowadzi prężnie rozwijające się konta na Instagramie i TikToku. Fani obawiają się, że tak naprawdę została wybrana, bo produkcja ma nadzieję, że zrobi "Rolnikowi" darmową reklamę i przyciągnie nowych odbiorców.
Czy to jedyna afera wokół 11. sezonu "Rolnik szuka żony"? Dowiedzieliśmy się, co mówią za kulisami uczestnicy produkcji.
Od początku istnienia "Rolnik szuka żony" uczestnicy szukają miłości pod okiem Marty Manowskiej. Dziennikarka jest prowadzącą formatu, ale też jego dobrym duchem. Niektórzy z uczestników wręcz wprost mówią, że to dzięki empatycznej prezenterce odnaleźli w programie szczęście. To ona jest sercem i oczami produkcji. Co słyszy od uczestników nadchodzącej edycji, gdy kamery są wyłączone? Odpowiedź może zaskoczyć. Wielu z nich traktuje swój udział nie tylko jako przygodę, ale ostatnią szansę na miłość.
"Często od bohaterów słyszę, że to jest ostatnia próba - że jak nic nie zadziałało, to teraz próbują znaleźć miłość przed kamerami. Odważają się, bo tak naprawdę muszą pokazać swoje życie, swój dom, bliskich i to nie jest łatwe. bo mamy tendencję, żeby ich chronić, a odbiorcy bywają różni. Wystawiamy się na widok publiczny, ale na szczęście walor tego programu jest większy i te plusy przeważają, ponieważ ilość związków, małżeństw, rodzin, ilość dzieciaków, które powitaliśmy na świecie i to, że faktycznie czujemy się rodziną, to broni ten program i mówi samo za siebie" - zdradziła Manowska w rozmowie z "ShowNews".
ZOBACZ TEŻ:
Nowe wiadomości ws. "Rolnik szuka żony". To duże zaskoczenie
Były zaręczyny i co dalej? Najnowsze wieści o Klaudii i Valentynie z "Rolnika"