Marcela Leszczak rok temu wróciła do Koterskiego. Będzie wreszcie ślub?
Marcela Leszczak (30 l.) i Misiek Koterski (42 l.) potrzebowali aż dwóch rozstań i trzech powrotów, żeby zrozumieć, że jednak są dla siebie stworzeni. Długo i boleśnie wykuwali swój związek, ale za trzecim razem, jak ujawnia Marcela w rozmowie z Pomponikiem, jest naprawdę dobrze. Będzie ślub?
Marcela Leszczak i Misiek Koterski poznali się 7 lat temu przed sylwestrowym spektaklem teatralnym, w którym grał Koterski. Zaledwie po 23 dniach znajomości Misiek kupił Marceli pierścionek zaręczynowy, a kiedy jej go wręczał, okazało się, że ona też ma dla niego niespodziankę w postaci ciąży.
W październiku 2017 roku zostali rodzicami małego Fryderyka, a Misiek wprost nie mógł się powstrzymać od wyznań w kolorowej prasie, jak to Marcela i rodzicielstwo odmieniły jego życie. Niestety, zamiast planowanego ślubu nastąpiło rozstanie.
Następnie Koterski i Leszczak doszli do wniosku, że jednak nie mogą żyć bez siebie i postanowili dać sobie drugą szansę. Oficjalnie zaprzepaścili ją w ubiegłym roku, gdy Marcela przeprowadziła się z synkiem do osobnego mieszkania, a Misiek zaczął afiszować się z Dagmarą Bryzek i opowiadać, że tak za nią szaleje, że pod jej nieobecność musi wąchać jej gumkę do włosów.
Następnie Marcela w rozmowie z Pomponikiem w listopadzie zeszłego roku zaskoczyła wyznaniem, że postanowili z Miśkiem wrócić do siebie po raz trzeci. Swój reaktywowany związek cementowali w Stambule, dokąd pojechali po nowe włosy dla Miśka.
Na początku tego roku para ogłosiła powtórne zaręczyny, a na palcu Marceli pojawił się nowy pierścionek. W rozmowie z Pomponikiem przed premierowym pokazem filmu „Gdzie diabeł nie może tam babę pośle”, ujawniła, czy zaręczyny w końcu doprowadzą do ślubu:
"Pierścionek zaręczynowy jest już drugi, tylko większy brylant tym razem, a ślubu nie ma. Prawda jest taka, że Michał pracuje w prawie wszystkie dni w miesiącu i nie byłoby na to nawet organizacyjnie, czasu. Na razie temat ucichł, ale jestem jego narzeczoną, jestem zaklepana".
Jak daje do zrozumienia Marcela, dotychczasowe zawirowania wyszły na dobre ich miłości. Z jej wypowiedzi można wywnioskować, że było wprawdzie ciężko, ale jakoś się z Miśkiem dotarli:
"Ten jest na pewno spokojniejszy, mniej wybuchowy jeśli chodzi o podejmowanie decyzji i spokojniej dryfujemy w tym związku. Nie ma takich ostrych zakrętów".
Można odnieść wrażenie, że jedyną kwestią sporną pozostaje odpowiedź na pytanie, kto rządzi w tym związku. Koterski twierdzi, że on. Co na to Marcela?
"Ale to śmieszne! Bo to jest nieprawda… No, muszę powiedzieć, że ja. Jestem apodyktyczna, tak jak mówię, musi być i koniec. Ale jeśli on powiedział, że rządzi, to niech tak myśli. Wtedy mężczyźni żyją spokojniej…"
Do trzech razy sztuka?
Zobacz też:
Koterski i Leszczak znów mierzą się z kryzysem? "Nasze drogi bardzo często się rozchodzą"
Koterski chwali się pierścionkiem zaręczynowym Marceli
"Sprawa dla reportera" traci widzów. Ogromny spadek
***