Marcelina Zawadzka już tego nie ukrywa. Jeszcze ślub się nie odbył, a tu taka nowina
Marcelina Zawadzka (34 l.) zapewnia, że nie sprawia jej kłopotu rozmowa o tak prywatnych sprawach, jak plany rodzinne. Wręcz przeciwnie, ujawniła, że ta kwestia coraz bardziej zaprząta jej myśli i chętnie porusza ten temat z rozmowach z dziennikarzami.
Marcelina Zawadzka nie mogła dotąd pochwalić się zawrotnym szczęściem w miłości. Jak dała do zrozumienia w rozmowie z Pomponikiem, zapomniała o ważnej zasadzie, by najpierw pokochać siebie. Tak z perspektywy czasu tłumaczyła swoje uczuciowe niepowodzenia:
"Brakiem wiary w siebie. Brakiem miłości do siebie (...). Jeśli nie masz tej miłości, to ciężko jest od kogoś tego oczekiwać i wierzyć, że ktoś cię pokocha”.
Za najpoważniejszy, do niedawna, związek Zawadzkiej, uchodził ten z kierowcą rajdowym, Jakubem Przygońskim. Po rozstaniu szybko ułożył sobie życie i założył rodzinę.
Marcelina w tym czasie rozkręcała swoją telewizyjna karierę i remontowała mieszkanie. Kiedy jednak opędziła ważne sprawy, samotność podobno zaczęła jej doskwierać. Na początek los zesłał jej Mikołaja Roznerskiego, który nie dał się dotąd poznać jako osoba szczególnie stała w uczuciach.
Rzeczywiście, ich drogi rozeszły się po czterech miesiącach, a Zawadzka zauroczyła się brazylijskim modelem Leonardo Marquesem. W związku wytrwała mniej więcej tyle, co z Roznerskim.
Na szczęście 3 lata temu poznała niemieckiego przedsiębiorcę, Maxa Gloecknera. Po dwóch latach znajomości zaręczyli się w sierpniu ubiegłego roku, co sprawiło, że Marcelina zaczęła odważniej planować przyszłość. Jak się okazuje, nie ma oporów, by rozmawiać o tym z dziennikarzami.
Omawianie tej sfery życia, a szczególnie planów rodzicielskich, wymaga wyjątkowego wyczucia, bo nie każdy ma ochotę czy potrzebę rozmawiać o tym z postronnymi osobami. Marcelina, jak sama wyznała w rozmowie z Jastrząb Post, wręcz przeciwnie:
„Nie mam z tym problemu, otwieram się na ten temat. Moje siostry mają po dwójeczkę dzieci. Też widzę, jak moja Karolka, która została piękną mamą, w późniejszym wieku mówi, że to jest coś niebywałego. Mówi, że to jest taka miłość, której się nie da opisać. Namawia mnie na to, abym się otworzyła na tę piękną podróż. Max bardzo też by chciał”.
Nie jest to ostatnio zbyt powszechne podejście do macierzyństwa. Jak wynika z ubiegłorocznego raportu CBOS, aż 68 proc. Polek w wieku 18-45 lat nie chce, lub nie wie, czy chce powiększyć rodzinę.
Tylko co trzecia Polka deklaruje, że na pewno uwzględnia macierzyństwo w swoich planach na przyszłość. Zawadzka wyjaśnia w rozmowie z Jastrząb Post, co, jej zdaniem, przesądza o tej zmieniającej życie decyzji:
„My, kobiety, potrzebujemy poczuć się bezpiecznie. Jak całe życie byłaś w pracy, to nagle musisz tę pracę na jakimś etapie zostawić i pomyśleć sobie: ok, spokojnie. I ja się na to nastawiam. Dla mnie najważniejsze jest, aby dziecko było owocem miłości. Nie tylko uzurpowaniem tego, że chce mieć dziecko, chce, aby ktoś kochał mnie bezwzględnie i bezwarunkowo. Ja chcę kochać siebie, kochać partnera i aby to dziecko było owocem miłości. Mogę się też mylić, bo znam różne sytuacje w życiu, a jeśli mogę o to poprosić kogoś tam na górze, to chciałabym, aby to było tak: będziemy małżeństwem, a potem będziemy mieć dziecko”.
Zobacz też:
Okrzyknięto ich najgorętszą parą polskiego show-biznesu. Finał mocno smucił
Marcelina Zawadzka niczym prawdziwa kowbojka. Trudno oderwać wzrok