Marcelina Zawadzka wspomina przykry incydent podczas spaceru z synem. "Dziwne uczucie"
Marcelina Zawadzka kilka dni temu powitała na świecie swojego pierwszego syna - Leonidasa. Korzystając z jesiennej aury pogodowej, postanowiła udać się z nim na krótki spacer. Nie spodziewała się jednak, że przed domem spotka ją przykra sytuacja.
9 października 2024 roku świat mediów obiegła informacja o przyjściu na świat pierwszego syna modelki Marceliny Zawadzkiej i przedsiębiorcy Maxa Gloecknera. Radosną nowinę przekazali Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski w piątkowym wydaniu "halo tu polsat". Świeżo upieczona mama potwierdziła ją podczas łączenia telefonicznego. Pociecha celebrytki otrzymała oryginalne imię - Leonidas - oznaczające "syna Lwa".
"Tak, jesteśmy już w komplecie. Nasz synek Leonidas jest już z nami i mamy się świetnie. Jako że poród dopiero za nami, to jak poczujemy się gotowi, opowiemy więcej. A będzie co opowiadać" - wyznała.
Nie minęło kilka dni o informacji o porodzie Zawadzkiej, a już na jej drodze wydarzyła się przykra sytuacja. Okazuje się, że podczas pierwszego spaceru z synem, towarzyszył im nachalny fotoreporter. Mężczyzna spędził pod domem prawdopodobnie kilka ostatnich dni i z wytrwałością wyczekiwał na moment jej wyjścia z czterech ścian. Celebrytka niczego się nie spodziewała.
"Okazało się, że śledził nas "paparazzi". Dziwne uczucie (...). Mój szok (...). Nie wiem, jakie fotki zrobił, ale z pewnością ja poruszająca się powolnym krokiem, w za dużym dresie, w tłustych włosach, spragniona tlenu. Nie zepsuło nam to humoru i spacerku. Jedynie, co jest creepy, to to, że musieli kilka dni czekać pod domem (bo nie wyszliśmy szybko na ten spacer i wiedzą, gdzie mieszkamy)" - napisała w treści instagramowej relacji.
Zobacz też:
Marcelina Zawadzka właśnie ogłosiła. Tego nikt nie wiedział
Marcelina Zawadzka została mamą. Wybrała oryginalne imię malucha
Marcelina Zawadzka ujawniła, jakie imię nada dziecku. "Jest nowoczesne"