Marcelina Zawadzka z Maxem wybierają pierścionek. Zostali obsłużeni po królewsku. Pora na gratulacje?
Marcelina Zawadzka (33 l.) jeszcze nie tak dawno zarzekała się, że nic nie wie na temat zaręczynowych planów swojego ukochanego. Tymczasem ich najnowsze zdjęcia pozwalają przypuszczać, że oświadczyny już się odbyły. Zakochani wspólnie odwiedzili luksusowy salon jubilerski. Zostali ugoszczeni przez obsługę w fantastyczny sposób. Ekspedientki zadbały o najdrobniejsze szczegóły, aby celebrytka czuła się tego dnia wyjątkowo.
Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner poznali się w Meksyku. Miss Polonia 2011 i pochodzący z Niemiec sprzedawca bransoletek "regulujących częstotliwości wydzielane przez ludzki organizm" niemal od razu zapałali do siebie silnym uczuciem. Zakochanych połączyła pasja do podróżowania oraz podobne wartości. Celebrytka wiele razy w wywiadach dla naszego serwisu podkreślała, że jej partner to człowiek o wielkim sercu. Na pytania o to, czy podejrzewa Maxa o przygotowania do zaręczyn odparła, że jej ukochany to prawdziwy romantyk. Tłumaczyła, że oświadczyny w wykonaniu jej chłopaka na pewno byłyby niezwykłe. Max Gloeckner uwielbia bowiem zaskakiwać Marcelinę.
Wszystko wskazuje na to, że po wywiadzie dotyczącym zaręczyn, Max Gloeckner zabrał się do pracy i rozpoczął przygotowania do oświadczyn. Choć zarówno on, jak i jego ukochana na razie milczą na temat swoich wspólnych planów, najświeższe zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości, że w ich życiu szykują się spore zmiany. Para została przyłapana przez paparazzi podczas zakupów w jednym z ekskluzywnych salonów jubilerskich. Zakochani spędzili sporo czasu oglądając nie tylko bransoletki i naszyjniki, ale także...pierścionki. Czy to oznacza, że jest już po zaręczynach?
Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner odwiedzili jeden z najlepszych salonów jubilerskich w stolicy. Mężczyzna zjawił się na miejscu jako pierwszy, a chwilę później dołączyła do niego ukochana. Po chwili czułości wspólnie przystąpili do oglądania ślicznej biżuterii. Uwagę Marceliny Zawadzkiej przykuły delikatne bransoletki wyeksponowane ponad ladą. Obsługa sklepu szybko zorientowała się, że ma do czynienia z klientami z górnej półki i zadbała o to, aby dosłownie czuli się niczym w domu. Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner otrzymali po filiżance herbaty. Uprzejme ekspedientki zaoferowały również drobny poczęstunek. Marcelina Zawadzka skorzystała z możliwości i ze smakiem spałaszowała pączka z polewą.
Można przypuszczać, że obecność pary w salonie miała również charakter biznesowy, bowiem Marcelina Zawadzka zapozowała do kilku zdjęć. Jedna z kobiet uwieczniła wizytę gwiazdy w salonie, robiąc fotografie eksponujące naszyjniki, które mierzyła. Jaki był prawdziwy cel wizyty pary w tym miejscu, dowiemy się już niebawem z mediów społecznościowych Marceliny Zawadzkiej. Pewne jest, że zakochani nie wyszli z salonu z pustymi rękami. Uśmiechnięci od ucha do ucha Marcelina Zawadzka i Max Gloeckner udali się do domu, ściskając w ręce drobną torebeczkę.
Zobacz też:
Marcelina Zawadzka dementuje plotki o programie "Farma": "my cały czas widzimy, co się tam dzieje"
Zawadzka poprowadzi Sylwestrową Moc Przebojów w plastrach. Czemu? [POMPONIK EXLUSIVE]