Marcin Dorociński to najbardziej skryty aktor polskiego show biznesu. Co wiemy o jego żonie?
Marcin Dorociński (49 l.) należy do osób, które nie robią wokół siebie zamieszania. Próżno szukać w jego życiu skandali, romansów czy innych wybryków. Przykładny mąż scenografki Moniki Sudół, ojciec dwojga dzieci, dla których czasowo zawiesił karierę aktorską, ambasador WWF Polska, sprawia wrażenie kryształowego wręcz człowieka. A jak wygląda prawda?
O Marcinie Dorocińskim stało się głośno, gdy oficjalnie potwierdził swój udział w 8. części „Mission Impossible”. Plotkowano o tym od dłuższego czasu. W czerwcu reżyser Christopher McQuarrie zamieścił na Twiterze zdjęcie, na którym łatwo rozpoznać Dorocińskiego.
Już wtedy wiadomo było, że właśnie McQuarrie został wyznaczony do realizacji trudnego zadania, jakim będzie przywrócenie blasku serii „Mission Impossible”. Dorociński przyznał wówczas, że przebywa właśnie w Londynie, gdzie pracuje na planie produkcji, na temat której niczego mu nie wolno ujawnić. Teraz już wiadomo na pewno, że chodziło rolę u boku Toma Cruise’a w „Mission Impossible: Dead Reckoning”. Jak przyznał Dorociński na swoim Facebooku:
"Nadszedł dzień, w którym (dzięki uprzejmości producentów filmu "Mission Impossible" Toma Cruise'a i Christophera McQuarrie'ego) - po miesiącach spekulacji, mogę z radością i niemałym wzruszeniem potwierdzić swój udział w tej legendarnej serii".
Jak wyznał Dorociński, rola w filmie z serii „Mission Impossible” była jego marzeniem. Od czasu przegranego castingu do „MI: Ghost Protocol”, brał udział w każdym. Jak sam obliczył, po 1200 wysłanych materiałach wreszcie dg doceniono. Aktor przyznał, że do końca wątpił, czy mu się powiedzie, bo zawsze miał kłopot z wiarą w siebie:
"Pamiętam również kąśliwe uwagi i lekceważące spojrzenia, ale pamiętam równie dobrze, że byli wokół mnie ludzie, które uwierzyli w moje marzenie chyba bardziej niż ja sam. Bo ja Marcin z Kłudzienka zawsze miałem z tym problem".
Dorociński przedstawia się jako „Marcin z Kłudzienka”, bo rzeczywiście tam się wychował, w rodzinie kowala i ekonomistki, na osiedlu robotniczym przy Instytucie Elektryfikacji i Mechanizacji Rolnictwa. Urodził się jednak z podwarszawskim Milanówku, jako jeden z czterech synów państwa Dorocińskich.
Żaden z jego braci nie wybrał artystycznego zawodu. Dwaj starsi zostali policjantami, a młodszy – kontrolerem pojazdów. Marcin zresztą też nie myślał o aktorstwie. Chciał zostać siatkarzem albo piłkarzem, ale jego marzenia przekreśliła kontuzja kolana.
Wtedy wpadł na pomysł, by zostać strażakiem, ale ostatecznie wylądował w Technikum Samochodowym. Jego talent aktorski zauważyły nauczycielki przedmiotów humanistycznych i wysłały do na zajęcia w Ognisku Teatralnym Machulskich przy warszawskim Teatrze Ochota.
Po maturze Dorociński dostał się do Szkoły Teatralnej w Warszawie. Na drugim roku zgrał w spektaklu Teatru Telewizji „Cyd” w reżyserii Krystyny Jandy, a na trzecim roku zagrał u Andrzeja Żuławskiego w „Szamance” i w serialu „Dom”.
Na studiach aktorskich poznał Małgorzatę Kożuchowską. Byli w sobie szaleńczo zakochani, jednak ich kariery rozwijały się w tak szybkim tempie, że nie mieli czasu dla siebie. Rozstali się po trzech latach. Od tamtej pory oboje unikają wspomnień na temat łączącego ich niegdyś uczucia. Być może doszli do wniosku, że nie ma sensu rozpamiętywać przeszłości, zwłaszcza że oboje są w szczęśliwych związkach.
Za przełomowe role w karierze Dorocińskiego uważa się Despera w „Pitbullu” i Wilka w „Vinci”. Sprawiły, że Dorociński stał się obiektem westchnień wielu kobiet, on jednak świata nie widzi poza żoną, nieco starszą od niego scenografką Moniką Sudół. Mają dwoje dzieci: 16-letniego Stanisława i 14-letnią Janinę. Po narodzinach każdego z nich Dorociński na kilka miesięcy rezygnował z aktorstwa i zajmował się dziećmi. Jak wyjaśnił w wywiadzie dla „Vivy”:
"Oczywiście, że jestem odpowiedzialnym facetem. Robiłem w życiu różne rzeczy. Nie wstydzę się tego, jak trzeba zająć się czymś innym niż aktorstwo, nie widzę przeciwwskazań".
Aktor chętnie angażuje się w kampanie społeczne na rzecz ochrony środowiska i zwierząt. W 2014 roku został ambasadorem WWF Polska. Chociaż rzadko udziela wywiadów, zrobił wyjątek dla magazynu Dzikie życie”. Tłumaczył wówczas:
"Każdy z nas może oczywiście uczynić wiele dla środowiska. Boję się tych apokaliptycznych wizji, które roztaczają naukowcy mówiący o skutkach ocieplającego się klimatu. Dlatego powtarzam za każdym razem, że dbanie o tę planetę nie jest przeciwko nikomu. To jest dobre dla nas wszystkich. I te decyzje powinny zostać podjęte odgórnie. By nas chronić".
Rola w „Mission Impossible: Dead Reconing” nie jest pierwszą zagraniczną produkcją, w której wystąpił Dorociński. 2 lata temu w głośnym miniserialu „Gambit królowej” zagrał rosyjskiego mistrza szachowego. Podobnie, jak w przypadku „Mission Impossible” też się słowem na ten temat nie zająknął, póki nie upewnił się, że jego rola przetrwała montaż...
Zobacz też:
Marcin Dorociński: Ucieczka na wieś!
Najgłośniejsze role Marcina Dorocińskiego. To one przyniosły mu sławę