Reklama
Reklama

Marcin Dubieniecki pozostanie w areszcie co najmniej do listopada

​Marcin Dubieniecki (36 l.) do końca miał nadzieję, że sąd przychyli się do jego wniosku i wreszcie będzie mógł wyjść z aresztu. Marzy, by w końcu uściskać swoje córeczki. Jednak decyzja sądu nie ułożyła się po jego myśli.

Ta decyzja sądu nie pozostawia złudzeń Marcinowi Dubienieckiemu. Na wniosek prokuratury jemu i kilkorgu innym podejrzanym przedłużono areszt do 11 listopada. Sędzina argumentowała, że istnieje obawa matactwa i taki środek zapobiegawczy jest niezbędny.

Z taką oceną nie zgadza się adwokat mężczyzny, Jan Olszewski. Proponował poręczenie majątkowe w wysokości ponad 2 mln złotych, ale jego wniosek został odrzucony. "Jesteśmy w niechlubnej czołówce krajów europejskich, jeżeli chodzi o długotrwałość stosowania środka zapobiegawczego, jakim jest tymczasowe aresztowania" - mówił.

Reklama

Przypomnijmy, że Dubieniecki został zatrzymany w sierpniu zeszłego roku. Usłyszał następujące zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 14 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) i prania brudnych.

Konieczność pozostania za kratkami zapewne załamie mężczyznę. Nie tylko przebywa w zamknięciu, ale przede wszystkim w takich warunkach nie może widywać ukochanych córek. Marta Kaczyńska stanowczo wykluczyła możliwość odwiedzin dziewczynek w areszcie. Tłumaczyła to troską o ich dobro.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Dubieniecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy