Marcin Gortat nadal się pogrąża? Szokujące wyznanie sportowca!
Marcin Gortat (37 l.) niedawno zasłynął z niezbyt błyskotliwej wypowiedzi na temat kobiet. Mizoginistyczne podejście nie spodobało się fanom sportowca. Niestety Marcin, pomimo próby zatarcia kiepskiego wrażenia, pogrążył się jeszcze bardziej na "Domówce u Dowborów", gdzie zaczął wymądrzać się na temat aktualnych wartości. Koszykarz uznał, iż w dzisiejszych czasach więcej osób "podziwia k***stwo niż cnotę". Zgadzacie się z nim?
Marcin Gortat od wielu lat jest uwielbianym sportowcem. Fani z całego świata podziwiali jego dokonania na boisku, kiedy grał dla NBA. Mężczyzna w 2020 roku przeszedł na sportową emeryturę, jednak nadal udziela się w mediach. Niestety ostatnio 37-latek postanowił o sobie przypomnieć i udzielił niezbyt trafionego wywiadu, w którym... gardził kobietami! W rozmowie z Żurnalistą Gortat wyjawił, co naprawdę myśli o płci przeciwnej. Powiedział, że wartość kobiet ocenia przez pryzmat konta na Instagramie! Wygłosił także śmiałą opinię na temat działań Boga...
Błyskotliwy Marcin rozliczył się również ze swoimi byłymi partnerkami. Przypominamy, że sportowiec spotykał się m.in. z: Alicją Bachledą-Curuś, modelką Anną Kociugą, "Słowianką" Donatana. Obecnie były zawodnik NBA jest w szczęśliwym związku z Żanetą Stanisławską, z którą podobno zdążył już wziąć ślub! 37-latek wyznał, że nie ma najlepszego zdania o swoich dawnych miłościach.
Jego dziwny światopogląd był szeroko komentowany w mediach, do tego stopnia, że Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska postanowili go zaprosić na "Domówkę u Dowborów", czyli do słynnych rozmów, które prowadzą za pośrednictwem Instagrama.
Już na samym początku rozmowy, koszykarz uznał, iż całe społeczeństwo go źle zrozumiało.
Gortat jeszcze raz postanowił wytłumaczyć, o co mu naprawdę chodziło:
Dalej sportowiec komentował swój wywód, odnosząc się do Joanny i jej przeżyć.
W rozmowie z małżonkami, Marcin odniósł się do swojej dawnej relacji z Bachledą-Curuś. Zirytowany mężczyzna stanął w obronie kobiety.
Następnie postanowił popisać się wiedzą i zacytował Bogusława Lindę:
Gortat nie przebierając w słowach wyznał Dowborowi, że gardzi pewnymi osobami. Chodziło mu o influencerki, które uznają reklamowanie w sieci wątpliwych produktów za pracę.
W dalszej części były gracz uznał, że publika nie zrozumiała jego wcześniejszej wypowiedzi, a jego zdanie o Bogu i Instagramie miało być przenośnią. Najwidoczniej Marcinowi średnio idzie tworzenie metafor, skoro nikt nie wiedział, o co mu naprawdę chodziło...
Sportowiec nie przepuścił okazji do wychwalania swojej ukochanej Żanetki, która, jak się okazało, wie, co może dodawać w mediach społecznościowych:
Na koniec rozmowy odparł zarzuty, jakoby sam intensywnie działał w social media i ochoczo publikował posty.
Teraz rozumiecie, o co mu chodziło?
Żona Gortata przerywa milczenie. Rozpływa się nad koszykarzem
Ile zarabiają artyści i jak przetrwali pandemię?
Aleksandra Domańska pokazała ciało po ciąży! Nie ukrywa niczego!
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl