Marcin Kwaśny pojechał na pielgrzymkę, by ratować małżeństwo. Wrócił z postanowieniem rozwodu!
Marcin Kwaśny (44 l.) nie ukrywa, że jest osobą gorliwie wierzącą. Łaski wiary doświadczył podczas najciemniejszych czasów swojego życia, gdy walczył z nałogiem. Od tamtej pory, jak wyznał w katolickim tabloidzie, co chwila przekonuje się, że święci czuwają nad nim.
Marcin Kwaśny w 2018 roku podjął decyzję o rozwodzie z Dianą Kołakowską. Ślub wzięli 10 lat wcześniej w Białowieży. Los lub inna siła wyższa dawały im do zrozumienia, że powinni zmienić plany.
Kierowca cadillaca, który miał ich zawieść do kościoła, okazał się pijany, zaś ksiądz pomylił godziny i kiedy państwo młodzi i 170 zaproszonych gości pojawiło się przed kościołem, okazał się zamknięty. Jednak Marcin i Diana wierzyli, że od tej pory będzie tylko lepiej.
Ich przeczucia nie do końca się sprawdziły. Aktor, znany między innymi z produkcji TVP „Stulecie winnych” i „Klan” miał problemy z alkoholem. Jednak, jak zapewniał w „Dobrym Tygodniu”, sakrament małżeństwa dał mu siłę, by pokonać słabości:
"Diana wytrzymała ze mną, kiedy byłem zagubiony. Jestem jej za to ogromnie wdzięczny. Sakrament małżeństwa działa, ślub kościelny, wzięty z powodu tradycji, był nam bardzo potrzebny. Teraz to widzę”.
Wszystko zmieniła pielgrzymka do Medjugorie, dokąd aktor udał się prosić Maryję o pomoc z odbudowaniu małżeństwa, jednak wrócił z postanowieniem jego zakończenia. Po cywilnym rozwodzie wniósł o kościelne orzeczenie nieważności pierwszego małżeństwa.
Swoją nową rodzinę zawierzył opiece Przenajświętszej Panienki, a w najnowszej rozmowie z „Dobrym Tygodniem” wyznał, że żarliwa wiara jest opłacalna nie tylko w sensie duchowym.
Przekonał się o tym, gdy zabrakło mu pieniędzy na dokończenie krótkometrażowego filmu „Spowiedź”, opowiadającym o nawróceniu młodego chłopaka. Jak wyznał, kiedy podliczył koszty i odkrył, że potrzebuje jeszcze 50 tysięcy złotych, wydarzyło się coś niezwykłego:
"Wtedy zwróciłem się do świętego o pomoc. No i proszę uwierzyć, trzy dni później miałem pieniądze na koncie. Udało się je zdobyć. To realny dowód jego wstawiennictwa!"
Zobacz też:
Kwaśny był alkoholikiem, dziś wyznaje: Jezus jest moim terapeutą
Marcin Kwaśny załamany rozwodem. Nie tak miało być
Marcin Kwaśny wymodlił sobie trzeźwość i... rozwód kościelny