Reklama
Reklama
Tylko u nas

Marcin Mroczek przeszedł w życiu dużo transformacji. Z każdej wyniósł ważną lekcję [POMPONIK EXCLUSIVE]

Choć postać Marcina Mroczka wielu osobom kojarzy się z kultową rolą Piotra Zduńskiego w serialu "M jak miłość", to aktor ma na swoim koncie również inne produkcje filmowe i serialowe. Teraz mógł się sprawdzić także jako aktor dubbingowy. Przy okazji premiery bajki dla dzieci "Był sobie kot" nasza reporterka Natalia zapytała Marcina Mroczka o to, jak pracowało mu się na planie produkcji. Aktor przy okazji opowiedział też o swojej przemianie.

Marcin Mroczek dał się poznać szerszej widowni lata temu jako odtwórca jednej z głównych ról w serialu "M jak miłość". Wraz ze swoim bratem Rafałem od razu zyskał sympatię widzów. Aktor doskonale odnalazł się także w tańcu. W parze z Edytą Herbuś dotarł do półfinału czwartej edycji "Tańca z gwiazdami".

Marcin Mroczek zadebiutował w nowej roli

"Był sobie kot" to debiut Marcina Mroczka w roli dubbingowej. Przy okazji premiery filmu aktor zdradził Pomponikowi, jakie trudności wiązały się z tym projektem.

Reklama

"Trudnym momentem było utrzymanie cały czas tej zmiany w głosie, no bo gramy takich dwóch braci osiłków, więc chcieliśmy, żeby te nasze głosy też pasowały do ci postury więc utrzymanie tego przez te kolejne sceny było najgorsze" a tak to była świetna zabawa i świetnie się razem bawiliśmy przy dubbingu" - powiedział nam Marcin Mroczek.

Jak się okazuje, przygotowanie do takiej roli jest zupełnie inne niż do roli aktorskiej. Mroczek pochwalił się jednak, że praca poszła mu całkiem sprawnie, a produkcja doceniła zaangażowanie jego i brata.

"Trzeba się przygotować w domu, przeczytać sobie ten scenariusz, a później wchodzi się do studia i dostaje się materiał, słuchawki, no i trzeba się wbić z tym głosem w danym momencie. Ci, co mają duże doświadczenie, robią to pewnie szybko. Nasza to była w sumie taka pierwsza przygoda z dubbingiem, ale nawet nieźle nam poszło z tego, co mówili ludzie w studiu. Zarezerwowali nam na to dwa dni. Wyrobiliśmy się w pół dnia" - powiedział wyraźnie dumny Mroczek.

Aktor zapytany o to, czy ma jakąś swoją wymarzoną rolę dubbingową, odpowiedział, że nie. Stwierdził, że zapewne, jeśli kiedyś jeszcze pojawi się propozycja zdubbingowania jakichś braci w filmie animowanym, to wraz z Rafałem się tego podejmą.

Marcin Mroczek na przestrzeni lat mocno się zmienił

Ważnym motywem w bajce, w której głosu użycza Mroczek, jest przemiana głównego bohatera. Aktor stwierdził, że on sam w swoim życiu przechodził przez wiele przemian i każda z nich była dla niego wartościowa. 

"Myślę, że w życiu każdego z nas jest ciągła przemiana. Ciągle się zmieniamy. Ciągle doświadczamy, a te doświadczenia powodują w nas pewne zmiany i musimy się z tym pogodzić, ale też czerpać z tego i się cieszyć" - stwierdził Marcin Mroczek.

Nie wiadomo jednak, do jakich przemian życiowych odniósł się Marcin Mroczek w swojej wypowiedzi. Czy chodziło mu o zmianę po nieudanym związku z Agnieszką Popielewicz, czy może miał w głowie zmiany, które w ostatnim czasie zaszły u jego brata Rafała.

Zobacz też:

Samo nazwisko nie wystarczyło. O biznesie braci Mroczek nikt już dziś nie pamięta

Co za heca zaraz po ślubie Mroczka. Szybko na jaw wyszła cała prawda

Ledwie Rafał Mroczek wziął ślub, a teraz to. Sam wszystko pokazał w sieci

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Mroczek | Rafał Mroczek | Agnieszka Hyży
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy