Marcin Mroczek w szpitalu
W środę, 15 kwietnia karetka zabrała 27-letniego Marcina do warszawskiego szpitala chorób zakaźnych. Był w fatalnym stanie. Nie wiadomo, czy aktora dopadło zwykłe osłabienie, czy groźny wirus...
W środę wieczorem Marcin Mroczek trafił niespodziewanie do jednego z warszawskich szpitali - donosi dzisiejszy "Fakt". "Był blady jak ściana, ręce mu drżały, podejrzewano najgorsze" - sytuacja wyglądała naprawdę poważnie.
Aktor nie stracił na szczęście przytomności i był w stanie rozmawiać z lekarzami. Od kilku dni brał antybiotyk na zwalczenie przeziębienia. Być może jego organizm zaprotestował przeciwko zbyt dużej dawce leku.
W czwartek Marcin poczuł się już nieco lepiej. Był w stanie spacerować po korytarzu, rozmawiał z bratem Rafałem. Chciał nawet wypisać się do domu, jednak lekarze wyrazili kategoryczny sprzeciw.
Mroczek zostanie w szpitalu do soboty. O ile badania nie wykażą czegoś groźnego.