Marcin Prokop w ogniu krytyki! Gwiazdor "Dzień Dobry TVN" tłumaczy się z wywiadu z córką Agaty Mróz!
Marcin Prokop chyba nie przypuszczał, że jego wywiad z córką zmarłej Agaty Mróz wywoła aż takie poruszenie w sieci. Dziennikarz w pewnym momencie nie wytrzymał i ostro odpowiedział atakującym go internautom...
W poniedziałkowym wydaniu śniadaniówki TVN pojawiła się Liliana Olszewska, córka zmarłej trzynaście lat temu siatkarki Agaty Mróz.
Dziewczynka urodziła się dwa miesiące przed śmiercią swojej mamy, a cały trud opieki nad małą spoczął na jej ojcu.
Ich rodzinną tragedią żyła cała Polska. Nic więc dziwnego, że wywiad z córką siatkarki wzbudził spore emocje.
Niestety, nie wszystko poszło tak, jak można się było spodziewać. Wystarczyło jedno pytanie Prokopa, aby w sieci wybuchła prawdziwa burza.
"Piszą w Internecie, że gdyby nie ty, to mama wciąż by żyła. Co czujesz, kiedy czytasz takie komentarze ludzi pełnych jadu i hejtu?" - zapytał Prokop.
Wydaje się, że faktycznie pytanie jest dość niefortunne i chyba bolesne dla 13-latki, która coś takiego usłyszała na wizji...
Anonimowi internauci nie zostawili na Marcinie suchej nitki. Niektóre komentarze na Facebooku były wręcz szokujące.
"Prokop ty i twoi kumple z TVN-u jesteście jednymi z najgorszych skur***ów, jakich polska ziemia nosiła!" - napisał jeden z hejterów, co skłoniło Prokopa do reakcji.
"Może następnym razem, zanim zechce pan coś bezmyślnie skomentować, obejrzy pan materiał źródłowy, zamiast powoływać się na coś, co pan na ten temat przeczytał i co jest wyrwaną z kontekstu, powielaną przez pana ćwierćprawdą. Po pierwsze, to my usłyszeliśmy przed programem od ojca dziecka Agaty Mróz, że jego córka musi od lat konfrontować się z hejtem na swój temat, który przytoczyłem na antenie, więc nie dowiedziała się tego od nas" - tłumaczył dziennikarz.
W dalszej części Prokop jeszcze dokładniej starał się wyjaśnić, skąd w ogóle wzięło się to pytanie...
"Jaki był cel tego pytania? Pokazanie, jak podli, durni i okrutni potrafią być ludzie. Zanim więc następnym razem zechce pan coś skomentować, używając przy tym języka hejtu i przemocy, który przecież tak pana bardzo rozdrażnił, niech pan się lepiej przygotuje i dwa razy zastanowi. Polecam to również pana znajomym, których arcyprzemyślane wpisy tutaj widzę" - dodał.
Niestety, nie wszystkich to przekonało, a hejt w komentarzach lał się nadal. W pewnym momencie Marcin stracił cierpliwość...
"Czy zdarza ci się czasem podłączyć palce do mózgu, zanim coś napiszesz?" - napisała nieprzekonana internautka.
"Waż słowa, panienko od obrony życia" - odpisał jej poirytowany Prokop.