Marcin Tyszka: "Nie jestem aż takim pasztetem"
Marcin Tyszka (38 l.) pochwalił się, że dostaje ubrania od najlepszych światowych marek, za które nic nie płaci.
Marcin Tyszka w świecie odnosi sukcesy zawodowe, a na naszym rodzimym podwórku kojarzony jest głównie z bycia jurorem w "Top Model", żenującego programu "Woli & Tysio na pokładzie" oraz ostrych wypowiedzi pod adresem szafiarek.
Fotograf pracuje dla najlepszych światowych marek, co wielokrotnie podkreślał.
Teraz pochwalił się, że z wdzięczności za dobrą pracę dostaje od tych firm ubrania.
Podkreśla jednak, żeby nie mylić go z blogerkami!
"Pracuję dla najlepszych marek, które ubrania mi wypożyczają albo wysyłają w prezencie.
Nie jestem blogerką modową , która dostaje wszystko za darmo. Ja ubrania dostaję dlatego, że zrobiłem dla danej marki kampanię reklamową" - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Gwiazdy".
Nie ukrywa, że bardzo go to cieszy.
"To bardzo miłe, że wiele firm chce mnie ubierać. Widać nie jestem aż takim pasztetem" - zażartował.
Dodał także, że kiedy sam wybiera się na zakupy, zdarza mu się zaszaleć.
Pochwalił się, że nie musi zbytnio oszczędzać.
"Mam taki zwyczaj, że wolę dwa razy więcej pracować, niż myśleć o oszczędzaniu".
Zazdrościcie?