Marek Kondrat pilnie opublikował ważny komunikat. Wielkie poruszenie pod wpisem
Marek Kondrat rzadko udziela się w social mediach. Aktor skupia się głównie na życiu rodzinnym, które tworzy z młodą żoną i córeczką. Ostatnio głośno było o zmianach, które niebawem ich czekają. Tym razem gwiazdor znalazł jednak chwilę, by opublikować przejmujące nagranie, które wyciska łzy. Odniósł się tym samym do szokujących informacji, które napływają z polsko-białoruskiej granicy...
Marek Kondrat kilka lat temu wywołał spory skandal towarzyski, wiążąc się z Tosią Turnau. Oczywiście sensację wywołała głównie dzieląca ich ogromna różnica wieku.
72-letni aktor jest bowiem nie tylko starszy o 38 lat od swojej wybranki, ale nawet jego teść Grzegorz Turnau jest młodszy od zięcia o lat siedemnaście.
Choć początkowo złośliwi twierdzili, że to jedynie przelotny romans, stało się inaczej. Tosia i Marek tworzą udane małżeństwo, a owocem ich miłości jest córka Helena.
Para osiadła w słonecznej Hiszpanii, ale ostatnio Marek wyjawił, że pojawiły się pewne problemy i muszą wracać do Polski, bo pociecha zaczyna edukację, a na ich "zabitej dechami wiosce" pod Alicante dojazdy do placówek oświatowych byłyby mocno utrudnione.
"Helenka ma swoje zajęcia, które coraz bardziej się rozrastają. Bywamy więc w naszym domu dwa razy w roku, na tyle rzadko, że chyba trzeba będzie go sprzedać. (...) W Hiszpanii mieszkamy w fantastycznym, pięknym miejscu pod górami, ale na kompletnym zadupiu. Żeby Helenę wozić do przedszkola, potrzebowałem godziny w jedną stronę. A nie planowałem spędzić życia w samochodzie" - wyznał w "Polityce" rozżalony Marek.
Choć na głowie aktor ma teraz sporo, znalazł ostatnio czas, by wznowić swoją aktywność na Instagramie. Tym razem wywołał swym wpisem wielkie poruszenie. Odniósł się bowiem do ostatnich doniesień o śmierci na granicy polsko-białoruskiej.
"Podlascy policjanci, pod nadzorem prokuratora, prowadzą czynności procesowe i identyfikacyjne, w związku z odnalezieniem zwłok mężczyzny w rejonie miejscowości Zamosze w gminie Narewka" - potwierdziła ostatnio rzeczniczka prasowa podlaskiej policji.
Poruszony tą informacją Marek Kondrat opublikował nagranie, na którym interpretuje wiersz, który nawiązuje do obecnej sytuacji imigrantów.
Chodzi o wiersz Adama Zagajewskiego "Uchodźcy" z 1994 r. autorstwa Adama Zagajewskiego.
"Zgarbieni pod ciężarem, który niekiedy jest widoczny, a niekiedy nie, brną w błocie albo w piasku pustyni, pochyleni, głodni, małomówni mężczyźni w grubych kaftanach, ubrani na wszystkie cztery pory roku, stare kobiety o pomiętych twarzach, niosące coś, co jest niemowlęciem, lampą – pamiątkową – albo ostatnim bochenkiem chleb" - brzmi fragment tego przejmującego wiersza.
Internauci zaczęli intensywnie komentować zamieszczone przez Marka nagranie. Większość uznała, że w wyjątkowy sposób wykorzystuje swoją popularność, by przekazywać ważne wiadomości.
Niektórzy zauważyli, że sytuację na granicy opisał w o wiele bardziej kulturalny sposób niż niegdyś zrobiła to wulgarna Baśka Kurdej-Szatan.
"Koi pan swoim głosem zawieruchę myśli i pozwala nie wygasnąć nadziei, dziękuję, że pojawił się pan w tej przestrzeni", "Jest pan lekiem na całe zło", "Brakowało tu pana, panie Marku. Nas jest więcej. Ludzi dobrej woli jest więcej. Tu możemy zrozumieć się językiem sztuki"– czytamy w komentarzach.
Byli też jednak tacy, którzy polecili mu, by nie wypowiadał się na tematy, o których nie ma pojęcia.
"Proszę zająć się reklamą tylko to pozostaje i nie dzielić Polaków" "Oho, kolejna kurdej-szatan się znalazła. Proszę nie jątrzyć, bo nikt uchodźców tu nie zapraszał, a straż graniczna chroni granic, zadni z nich mordercy" - pisali inni.
Zobacz też:
Kawalerskie nawyki Kondrata. Gdy zostaje sam "natychmiast szykują imprezę"
Antonina Turnau zdradza prawdę o związku z Kondratem. Plotki okazały się prawdziwe!
Marek Kondrat szczerze o relacji z 34-letnią żoną Antoniną Turnau: "Mobilizuje mnie do życia"