Marek Kondrat wreszcie przerwał milczenie na temat ślubu ze sporo młodszą Antoniną!

Związek aktora ze sporo młodszą od niego córką jego kolegi, Grzegorza Turnaua, od początku wywoływał wiele kontrowersji. 

O ile bez ustanku rozpisywano się o nim w mediach, o tyle sami zainteresowani konsekwentnie milczeli na temat łączącego ich uczucia. 

Marek Kondrat i Antonina oficjalnie nie potwierdzili, że są parą. Pomimo to nikt nie ma wątpliwości, że są w sobie szaleńczo zakochani. 

We wrześniu odbył się ich ślub. Małżonkowie starali się ukryć ten fakt, ale nie byli w stanie. 

Dziennikarze w dniu uroczystości stawili się przed knajpą prowadzoną przez Kondrata i zrobili kilka zdjęć jemu, Turnau oraz weselnym gościom.

Jednak zarówno aktor, jak i młodsza od niego o prawie 40 lat Antonina, w dalszym ciągu nie chcieli odnosić się do plotek o swoim związku. 

Nie opowiadali o ślubie i niewiele informacji z nim związanych przedostało się do mediów. 

Jednak w końcu Marek Kondrat dał się namówić na wywiad. 

W "Gazecie Wyborczej" po raz pierwszy powiedział parę słów o swojej miłości i ślubie. 

"Pyta pani o mój ślub? Każde życie powinno mieć związek z miłością. Uważam, że przysięgę małżeńską ‘aż do śmierci’ powinno się składać nie wcześniej niż w wieku 65 lat. Wtedy ma jakiś sens. A mówiąc poważnie, miłość w wymiarze konkretnym to to, że te zakupy na targu można robić razem" - tłumaczy. 

Zdradził też, że niektóre jego żarty rozumie wyłącznie jego żona. 

"O krakowianach świetną anegdotę wymyślił Holoubek. Krakowianin to jest emerytowany radca, który wraca z Noworola w płaszczu z kołnierzem z wydry. Wiesza go w przedpokoju i od progu woła: 'Duszko, czy wiesz, umarł ten dozorca, który nas tak cenił'. Gdy opowiedziałem ten dowcip w krakowskim towarzystwie, tylko Antosia się śmiała" - wyjawia.

Wygląda na to, że są naprawdę dobraną parą!