Marek Raczkowski: Wciągam kokainę, palę marihuanę jak wiele osobistości
Znany rysownik Marek Raczkowski (54 l.) nie ukrywa, że ma słabość do narkotyków. Których?
54-latek rok temu przyznał się publicznie do tego, że jest stałym bywalcem domów publicznych. Zaprasza również prostytutki do siebie. "Bywam w burdelach. Pokaż mi kogoś, kto nie był" - mówił.
Teraz, na łamach "Newsweeka", gloryfikuje zażywanie narkotyków i palenie marihuany. Nie poleca heroiny, gdyż wielu jego przyjaciół pożegnało się z życiem właśnie przez nią.
"Tego, że ja sobie wciągnę kreskę, tak jak wiele znanych osobistości ze świata mediów, polityki itd. nie należy porównywać z tragediami, z jakimi obecnie się mierzę" - opowiada.
Zachwala jednak... LSD.
"To jest coś cudownego i nie uzależnia" - podkreśla.
"I nie żałuję, że po prostu sobie nurkowałem pod wpływem tego narkotyku, ponieważ to, co widziałem... Ktoś powie: 'Ale idziemy w góry, patrzymy na jakieś piękne przepaście i szczyty, po co jeszcze do tego LSD?'. Ja na to: 'Ale będzie jeszcze lepiej, jeszcze fajniej, na chwilę, to jest jakieś nienasycenie nieustanne'. I to nie chodzi o wypełnienie pustki, tylko o jakieś przelanie wszystkiego... Chyba mógłbym narobić szkody, mówiąc o tym w ten sposób".
...