Marek Sierocki już tego nie kryje. Tak zareagował na wieści o utracie pracy w TVP
Wiadomość o zwolnieniu Marka Sierockiego z Telewizji Polskiej wywołała wśród widzów niemałe poruszenie. Gdy wydawało się, że słynny prowadzący na dobre zniknie z anteny, muzyczny ekspert znany z "Teleexpressu" otrzymał propozycję poprowadzenia nowego programu. Jak zareagował na wieści o utracie pracy?
Marek Sierocki był jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd TVP. Ekspert muzyczny przez ponad trzy dekady pojawiał się w "Teleexpressie" i prezentował widzom telewizyjnej Jedynki notowania list przebojów, rankingi najlepiej sprzedających się płyt oraz singli, a także zapowiadał koncerty. Regularnie prezentował na antenie również młodych, obiecujących artystów, którzy stawiali na rodzimej scenie pierwsze kroki.
Nic więc dziwnego, że wiadomości o tym, że słynny prezenter zakończył swoją przygodę z publicznym nadawcą wywołała wielkie poruszenie nie tylko wśród widzów, ale także w całym środowisku dziennikarskim.
Chociaż wyglądało na to, że decyzja już zapadła, a sensacyjne wieści potwierdził w rozmowie z Onetem sam zainteresowany, nowi włodarze Telewizji Polskiej postanowili kontynuować współpracę z Markiem Sierockim i zaproponowali mu poprowadzenie nowego programu.
W autorskim formacie "To jest grane" nie zabraknie znakomitych gości, a także solidnej dawni muzyki, która podbija listy przebojów. Wśród gwiazd, które mają pojawić się w nowym cyklu TVP jest między innymi zespół Enej, a także Dominika Gawęda i Paweł Rurak-Sokal z Blue Cafe.
"Bardzo przeżywam ten pierwszy odcinek, bo robię go z ekipą, z którą już wcześniej pracowałem przy "Teleexpressie", m.in. Michałem Dornem, świetnym montażystą. Mogę zapewnić, że nie zabraknie niespodzianek. W każdym odcinku pojawią się goście, którzy akurat wypuszczają nowy utwór czy płytę. Sam program będziemy nagrywać w czwartek, na gorąco, a w piątek premiera" - zachęca widzów Marek Sierocki w rozmowie z Plejadą.
Przy okazji dziennikarz wyznał, co czuł, gdy dowiedział się, że jego przygoda z "Teleexpressem" dobiegła końca.
"Jak mówi tytuł wielkiego polskiego przeboju, który bardzo lubię - "Nic nie może wiecznie trwać" - każdy z nas powinien być gotowy na to, że kiedyś jego sprawy zawodowe dobiegną końca, skończą się rzeczy, którymi się zajmuje. To jest normalne" - dodał.
Choć wszystko dobrze się skończyło, prezenter przez chwilę był przekonany o tym, że pozostał bez pracy. Mimo wszystko nie miał tego za złe nowym włodarzom TVP.
"Nigdy nie komentowałem żadnych zmian czy rozwiązań personalnych. W ogóle nie oceniam ludzi. Może jestem trochę z innego świata, ale zostałem wychowany zgodnie z zasadą: nie oceniaj innych, bo sam będziesz oceniony" - zdradził w rozmowie z serwisem.
Jak długo jeszcze Marek Sierocki ma zamiar pracować w telewizji?
"Ja zajmuję się muzyką w Telewizji Polskiej już ponad 37 lat, i mam świadomość, że prędzej niż później przyjdzie taki dzień, kiedy przestanę to robić. Zobaczymy, ile to jeszcze potrwa..." - podsumował.
Zobacz też:
Sierocki był już spisany na straty, a tu taki finał. Oficjalnie potwierdził
Szansa na sukces: Wielki powrót do kultowego programu TVP. Znamy szczegóły
Sierocki był już spisany na straty, a tu taki finał. Oficjalnie potwierdził