Marek Sierocki: Na korytarzach TVP nie milkną plotki na jego temat! Aż trudno uwierzyć!
Marek Sierocki to jeden z najbardziej znanych dziennikarzy muzycznych w kraju. Od lat pracuje w TVP, gdzie ostatnio znów zrobiło się o nim głośno. Na Woronicza mówią, że gwiazdor jest nie do ruszenia, choć jego koledzy już dawno pożegnali się z pracą w tym miejscu. W tym roku jego kariera znów zaczęła niespodziewanie przyśpieszać, bo zgodził się zastąpić w „Szansie na sukces” Artura Orzecha, gdy ten odmówił prowadzenia programu z udziałem m.in. Jana Pietrzaka. Wiele wskazuje na to, że w telewizji nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...
Wiadomość, że Marek Sierocki zastąpi w "Szansie na sukces" Artura Orzecha, do czerwoności rozgrzała internet pod koniec marca tego roku. W sieci dosłownie zawrzało, gdy okazało się, że Orzech zrezygnował z posady gospodarza legendarnego show Dwójki na znak protestu, że do kultowego programu zaproszono zespół Boys (sprawdź!) i Jana Pietrzaka (sprawdź!), a Marek Sierocki nie miał najmniejszego problemu z udziałem w promocji ulubieńców prezesa TVP.
"Pan Sierocki, niegdyś autorytet w dziedzinie wiedzy o muzyce, dziś bierze udział w czymś tak kiepskim" - to jeden z najłagodniejszych komentarzy, jakie pojawiły się na oficjalnym facebookowym profilu "Szansy na sukces" po ogłoszeniu zmiany prowadzącego.
Niewiele osób pamięta, że Marek Sierocki pracę w TVP rozpoczął w okresie, gdy większość artystów... bojkotowała opanowaną przez komunistów telewizję. W dodatku na początku pojawiał się na małym ekranie w mundurze wojskowym (jako akordeonista w programie "Poligon" Naczelnej Redakcji Programów Wojskowych). Największą popularność przyniosły mu występy w "Teleexpressie", z którym związany jest od samego początku aż do dziś.
Najtłustsze lata w telewizji najpopularniejszego polskiego DJ-a przypadły na czas, kiedy na Woronicza rządził członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Robert Kwiatkowski, a dyrektorem Programu 1 był - również należący do PZPR - Sławomir Zieliński. Właśnie wtedy Sierocki został szefem Redakcji Rozrywki TVP1 oraz dyrektorem Festiwali w Opolu i Sopocie. Ale Złotym Krzyżem Zasługi za "zasługi dla rozwoju telewizji publicznej oraz wybitne osiągnięcia w pracy zawodowej i działalności społecznej" uhonorował go... prezydent Bronisław Komorowski.
Dziś Marek Sierocki wciąż jest na fali i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek zachwiało jego karierą. Rok temu ponownie (po siedemnastu latach przerwy) został dyrektorem artystycznym Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, a w styczniu tego roku dostał własny program - emitowane na antenie Dwójki "Hity wszech czasów". Jeżeli dodać do tego jeszcze posadę prowadzącego "Szansę na sukces" oraz komentatora 65. Konkursu Piosenki Eurowizji w Rotterdamie, można pomyśleć, że życie zawodowe Marka Sierockiego tak naprawdę dopiero po sześćdziesiątce nabrało rozpędu.
Oprócz pracy w telewizji i radiu oraz pisaniu książek 62-letni Marek Sierocki zajmuje się też biznesem. Zarabia na prowadzeniu dyskotek i innych tego typu imprez. Jego firma - założona w 2007 roku "Marek Sierocki MS Production" - oferuje kompleksową obsługę muzyczną bali, eventów, festynów, a nawet... wesel. Prezenter wydaje też płyty ze swoimi ulubionymi utworami - tylko w 2020 roku "wypuścił" na rynek aż pięć składanek z cyklu "Marek Sierocki przedstawia" (w sumie ma ich już na koncie ponad pół setki!)
Marek Sierocki nie wstydzi się tego, że lubi muzykę lekką, łatwą i przyjemną, że promuje w swoich programach disco polo - żartuje, że zaczął to robić, zanim stało się to modne.
"Ten facet niszczy polski rynek muzyczny" - tak zatytułowana jest poświęcona mu na portalu "filmweb.pl" sekcja komentarzy.
"Sierocki lansuje to, co mu każą, a nie to, na co ma ochotę" - napisał jeden z internautów.
Nie można jednak zarzucić Markowi Sierockiemu, że nie zwraca uwagi na młodych polskich artystów. Poświęca im w "Teleexpressie" wiele miejsca i zawsze opowiada o nich z wielką życzliwością.
Na Woronicza Marek Sierocki ma opinię niezatapialnego. Na korytarzach wśród pracowników huczy od plotek na jego temat, bo wielu nie jest w stanie zrozumieć, jak tyle lat udało mu się tutaj utrzymać.
On sam, pytany, jak udaje mu się od lat być na topie, twierdzi, że po prostu robi swoje, kompletnie nie zważając na to, jakie ugrupowanie polityczne jest akurat u władzy. Polityka w ogóle go nie interesuje.
"Najważniejsza jest pasja. A ja jestem pasjonatem muzyki" - powiedział "Echu Dnia".
Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie!
***