Maria Czubaszek nie żyje! Artur Andrus wspomina ich najlepsze chwile!
Artur Andrus (44 l.) był jedną z niewielu osób, które Maria Czubaszek (†76 l.) szczerze polubiła i wpuściła do "swojego świata". Satyryk postanowił pożegnać przyjaciółkę we wzruszającym wspomnieniu, jakie opublikował na Facebooku.
Spędzili ze sobą wiele godzin. Maria Czubaszek zdradziła mu niemal wszystkie anegdotki ze swojego życia. On z uwagą słuchaj jej i opisywał najlepsze z nich. Tak właśnie powstawały ich wspólne książki, m.in. "Każdy szczyt ma swój Czubaszek" czy też "Boks na Ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak".
Nic więc dziwnego, że śmierć Marii Czubaszek jest dla Artura Andrusa szczególnie przykrym doświadczeniem. Nawet mimo tego, że jego przyjaciółka z pewnością nie życzyłaby sobie, aby ktokolwiek płakał po jej odejściu.
Satyryk postanowił pożegnać Marię Czubaszek publikując na Facebooku wzruszające wspomnienie artystki. Andrus opublikował zdjęcie, na którym razem ze swoją przyjaciółką wyglądają na wyjątkowo rozbawionych.
"Z jakiejś podróży przywiozłem Marysi breloczek do kluczy, który był też kieszonkową popielniczką. Jeden z najbardziej trafionych prezentów. Znalazłem zdjęcie, na którym jesteśmy z tą popielniczką. I z czegoś się śmiejemy. Mam szczęście, że się tyle naśmialiśmy, nagadaliśmy, najeździliśmy" - zapewnia Andrus.
Satyryk przypomniał również fragment jednej z ich wspólnych książek, w którym Maria Czubaszek opisywała, jak wyobraża sobie niebo.
"Siedzę przy barze. Oczywiście palę, aniołki podają mi popielniczki. Obok dużo psów. Też przy barze. Dużo palących psów. Piją piwo wołowe. I sporo fajnych ludzi. Jacek Janczarski, Adaś Kreczmar, Jonasz Kofta, Jurek Dobrowolski. I tak sobie siedzimy przy barku i mówimy: 'Po co to było się tak męczyć, jak tu jest tak fajnie?' - mówiła Czubaszek.
Bardzo współczujemy straty tak oddanej i mądrej przyjaciółki!