Maria Czubaszek pali trzy paczki dziennie. "Zdrowia do grobu nie wezmę"
Maria Czubaszek (74 l.), choć jest krytykowana za swoją szczerość, nie zamierza się zmieniać. Satyryczna otwarcie mówi o swoich słabościach, m.in. tytoniu...
74-latka, która wywołała prawdziwą burzę, przyznając się do dwóch aborcji, podkreśla w wywiadach, że daleko jej do ideału. Pali trzy paczki dziennie, mówi zawsze to, co myśli, a bardziej od ludzi ceni zwierzęta. Walczyć z tym - jej zdaniem - jednak nie ma sensu...
"Składam się z samych wad" - opowiada agencji Newseria Lifestyle.
"Bardzo lubię palić. Jest to po prostu moja jedyna frajda w tym wieku. Nikomu w nos nie palę, nie zatruwam powietrza, noszę ze sobą zawsze małą popielniczkę. I żeby nie wiadomo co mówili, to oczywiście wiem, że jest to wada, ale mówię: zdrowia do grobu nie wezmę, młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić" - dodaje z typowym dla siebie poczuciem humoru.
Na długiej liście swoich wad Czubaszek wymienia również brak asertywności i zamiłowanie do małych przyjaciół.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. Nie chcę i nie potrafię zmienić zdania na ten temat. Jeżeli jest to wada, to niestety, ale z tą wadą umrę" - podsumowuje.