Maria Dębska ujawniła swoje ambitne plany. Nawiązała do "Lalki"
Maria Dębska (33 l.) ma za sobą udane role w kilku głośnych produkcjach. Dzięki temu, że niektóre z nich powstały na zamówienie platform streamingowych, aktorkę poznał cały świat. W najnowszym wywiadzie ujawniła, jak planuje zagospodarować zdobytą w ten sposób popularność.
Maria Dębska przez kilka lat była przez media postrzegana przez pryzmat życia prywatnego. Po rozwodzie z Marcinem Bosakiem w marcu 2022 roku, aktorka zaczęła układać sobie życie na nowo.
Podpisała kontrakt reklamowy z firmą jubilerską i kupiła własne mieszkanie. Jak ujawniła gorzko w wywiadzie dla "Zwierciadła", zrozumiała, że najlepiej liczyć tylko na siebie:
"Przyczynili się do tego też po części mężczyźni, którzy mnie w moim życiu czasem zawodzili…"
Od tamtej pory jej życie zawodowe to jedno wielkie pasmo sukcesów. Dębska brawurowo wcieliła się w niezwykle trudną i złożoną postać Kaliny Jędrusik w poświęconym jej filmie biograficznym i zdobyła międzynarodową rozpoznawalność w dwóch produkcjach, nakręconych na zamówienie platform streamingowych.
Po premierze serialu "Tylko jedno spojrzenie", będącego ekranizacją powieści Harlana Cobena, została zaproszona do Nowego Jorku w towarzystwie samego autora. Na Times Square wyświetlono wtedy plakat produkcji, w której zagrała. Jak wspomina aktorka w rozmowie z Pudelkiem:
"To było surrealistyczne doświadczenie".
Jak wyznała, od dłuższego czasu marzy o międzynarodowej karierze, jednak do tej pory nie miała do niej szczęścia. Liczy na to, że po ekranizacji powieści Cobena i "Ślebodzie" los się odmieni:
"Pracuję nad tym, żeby skorzystać z tej szansy, którą dostałam, bo głupio by było nie korzystać z szans. Nie powinniśmy mieć kompleksów".
Sytuacja wydaje się sprzyjająca, bo Hollywood coraz bardziej otwiera się na polskich aktorów. Szlaki przetarł Daniel Olbrychski, który zagrał u boku Angeliny Jolie w "Salt". Początkowo wszyscy, z Olbrychskim włącznie podchodzili do tego sceptycznie, jednak rola okazała się nie dość, że kluczowa dla fabuły, to jeszcze znalazła się w zwiastunie.
Potem poszło już z górki: Agnieszka Grochowska zagrała z Gary’m Oldmanem w "Systemie", Joanna Kulig po sukcesie nominowanej do Oscara produkcji, zagrała w filmie Netfliksa i komedii romantycznej z Anne Hatheway, a Tomasz Kot we francusko-hiszpańsko-niemieckiej produkcji "Wróg doskonały" i kanadyjsko-amerykańskiej "Przestrodze".
Rafał Zawierucha zagrał u Quentina Tarantino, Marcin Dorociński, po roli w produkcji Netfliksa "Gambit królowej", wystąpił u boku Toma Cruise’a w nowej części "Missiom Impossible", a Piotr Adamczyk, według zgodnej opinii krytyków, brylował w superprodukcji Marvel Studio "Hawkeye".
Jak tłumaczy Dębska, zawsze warto próbować:
"Nie wiem, czy tak się stanie, byłoby super. Ja chcę mieć interesujące zadania aktorskie, a gdzie, to nie ma większej różnicy. Postaram się włożyć pracę, żeby pomóc temu szczęściu, ale nie mam jakiejś napinki na to".
Obecnie polski show biznes żyje castingiem do nowej ekranizacji "Lalki" Bolesława Prusa. Udział w tak prestiżowej produkcji jest marzeniem wielu aktorów, jednak na razie został potwierdzony tylko wybór Marcina Dorocińskiego. Dębska, zapytana, czy dla niej też znajdzie się tam rola, wyraźnie kluczyła:
"Nie mogę tego powiedzieć, bo podpisujemy różne dokumenty i one sprawiają, że wszystkiego nie możemy powiedzieć. Marcin jest fantastycznym aktorem i na pewno sprawdzi się w roli Wokulskiego".
Zobacz też:
Była żoną Bosaka, spotykała się z Podsiadło. Teraz huczy o jej romansie z dużo starszym
Prawda ws. przeszłości Dębskiej wyszła na jaw. Nagle ogłosiła
Polska adaptacja powieści mistrza kryminału. "To jest magiczny moment"