Maria Gładkowska po ostatnim rozwodzie powiedziała „dość”
Maria Gładkowska aż cztery razy stawała na ślubnym kobiercu, ale żadne z jej małżeństw nie przetrwało próby czasu. Po trzech pierwszych mężach zostały jej piękne „pamiątki” w postaci trójki dzieci (po jednym z każdym), po czwartym mężu pozostał jej tylko... niesmak. Operator Sławomir Idziak zdradzał ją ze swoją pierwszą żoną, o czym dowiedziała się z gazet. Po czwartym rozwodzie aktorka obiecała sobie, że już nigdy nie wpuści do swojego życia żadnego mężczyzny.
Maria Gładkowska uchodziła przed laty za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Miała ogromne powodzenie u mężczyzn, ale - niestety - wybierała takich, którzy okazywali się niegodni jej uczuć.
"Doznałam w życiu wielu rozczarowań, zawiodłam się na wielu osobach" - wyznała w rozmowie z "Angorą", dodając, że zawsze wychodziła ze związków "zniechęcona do mężczyzn".
Pierwszego męża, aktora Marka Prałata, Maria Gładkowska poznała jeszcze w czasie studiów w warszawskiej szkole teatralnej. Prałat, który kończył studia, gdy ona dopiero je zaczynała, po dyplomie dostał angaż w teatrze w Szczecinie, więc bez wahania zdecydowała się przerwać naukę i pojechać razem z nim. Wkrótce po ślubie zostali rodzicami Maćka i... rozwiedli się.
"Naszą piękną studencką miłość zniszczyła szara codzienność" - wyznała wiele lat później, opowiadając o swoim życiu "Gali".
Niedługo po rozstaniu z Markiem aktorka znowu wyszła za mąż. Dziś nie chce nawet zdradzić, jak nazywa się ojciec jej córki Anny Marii. Drugie małżeństwo na zawsze wymazała ze swojej pamięci.
Także u boku trzeciego męża - producenta telewizyjnego Włodzimierza Wróblewskiego - nie znalazła szczęścia. To z nim wyjechała na kilka lat do Ameryki.
"Byłam żoną swojego męża. Mój wyjazd z kraju i urodzenie trzeciego dziecka wyłączyły mnie z życia zawodowego" - skarżyła się "Gali", gdy po rozwodzie z Wróblewskim, wróciła do kraju.
Wychodząc za Sławomira Idziaka, aktorka była przekonana, że to wreszcie ten "właściwy" mężczyzna, na którego od dawna czekała.
Na początku związku ze Sławomirem Idziakiem Maria Gładkowska czuła się naprawdę bardzo szczęśliwa. Światowej sławy operator i aktorka byli nierozłączni. On pracował w Hollywood, ona na pewien czas zrezygnowała z aktorstwa i przeprowadziła się do Los Angeles. Gdy w 2002 roku Idziak dostał nominację do Oscara za najlepsze zdjęcia, Maria pękała z dumy, a gdy opowiadał w wywiadach, że "uporządkowała jego życie", twierdziła, że jedynie pomogła mu je zorganizować.
Zaledwie pięć lat po ślubie Gładkowska dowiedziała się z plotkarskiej prasy, że ukochany ją zdradza ze sporo od niej młodszą kobietą. Nie potrafiła mu tego wybaczyć. W 2006 roku zażądała rozwodu i od tamtej pory - jak twierdzi - trzyma się od mężczyzn z daleka. Sławomir Idziak wrócił do swojej pierwszej żony...
"Mężczyźni to całkiem udany gatunek, ale już ich nie potrzebuję" - powiedziała "Echu Dnia" niedługo po rozwodzie z Idziakiem, dodając, że nie szuka już miłości, a kiedy potrzebuje towarzystwa, dzwoni na babskie pogaduszki do przyjaciółki, a potem ostro bierze się do pracy.
"Praca jest doskonałym lekarstwem na wszystkie smutki" - stwierdziła.
Źródła:
1. Wywiady z M. Gładkowską: "Gala" (luty 2000), "Angora" (lipiec 2011), "Echo Dnia" (grudzień 2006)
2. Książka M. Graff-Oszczepalińskiej "Siła codzienności", wyd. 2021
Zobacz też:
Maria Gładkowska nie zamierza się zmieniać
Maria Gładkowska nie ma zamiaru się zmieniać. Podjęła ważne postanowienie!
Sławomir Idziak skrytykował polskie kino. Nie gryzł się w język