Maria Kiszczakowa przerażona obniżką ubeckich emerytur!
Wdowa po generale Kiszczaku lamentuje na łamach jednego z tabloidów...
Jakiś czas temu rząd poinformował, że w końcu zamierza zająć się zmniejszeniem świadczeń emerytalnych komunistycznym funkcjonariuszom.
Projekt ma objąć ponad 12 tysięcy osób, którzy pobierają do dzisiaj naprawdę spore świadczenie, o których przeciętny polski emeryt może tylko pomarzyć.
Jedną z takich osób był generał Czesław Kiszczak, jeden z twórców stanu wojennego. Po jego śmierci wdowie przyznano rentę w wysokości 7,5 tysiąca złotych.
Projekt PiS przewiduje, że funkcjonariuszom komunistycznym oraz ich rodzinom nie będzie przysługiwać więcej niż 2100 złotych miesięcznie.
Na generałową padł blady strach! Przerażona postanowiła zaapelować do rządzących na łamach "Super Expressu"!
"Nie umniejszajcie emerytur i rent ludziom, którzy pracowali dla Polski i jej służyli! Mąż był bohaterem, miał wielkie zasługi dla kraju, był patriotą, a teraz rząd chce obniżać nam emerytury! To jest przerażający pomysł rządu. Za taką kwotę nie da się wyżyć. Trzeba przecież utrzymać dom, opłacić rachunki, które są bardzo wysokie" - żali się Kiszczakowa.
Jej słowa oburzyły wielu działaczy Solidarności, którzy w stanie wojennym byli prześladowani za walkę o wolność.
"Niech pani Kiszczak przeżyje za 750 złotych, które ja dostaję" - proponuje wściekła działaczka Solidarności, Bożena Jaworowska.
Takich osób jest zdecydowanie więcej...
"Mam 1300 zł emerytury i nawet nie marzę o takim uposażeniu, które 'grozi' Kiszczakowej" - dodaje opozycjonista z Wrocławia, Jan Winnik.