Maria Wiktoria Wałęsa przejęła władzę w Instytucie ojca!
Wygląda na to, że 32-letnia córka Lecha Wałęsy (71 l.) ma jednak głowę na karku i nieźle potrafi ustawić się w życiu...
Maria Wiktoria długo nie wiedziała, czym chce się zajmować.
Początkowo wydawało się, że na dobre zadomowi się na polskich salonach i zostanie rasową celebrytką.
Niestety, udział w "Tańcu z gwiazdami" i przyjaźń z Edytą Herbuś to chyba jej największe "osiągnięcia" w tej dziedzinie.
Potem Maria postanowiła założyć fundację pomagającą mało znanym artystom przebić się w mediach, choć sama miała przecież z tym spore problemy!
Z tego wspaniałego planu oczywiście też nic nie wyszło!
Później Wałęsówna stworzyła firmę odzieżową, w której utopiła spore pieniądze, a długi musiał za nią spłacić ojciec.
I to właśnie Lecha Wałęsa wyciągnął pomocną dłoń do córki i zatrudnił ją w swoim Instytucie.
Okazuje się, że Maria poczuła się tam bardzo pewnie pozbywając się przy okazji najgroźniejszych konkurentów, w tym wieloletniego... szefa Instytutu, Piotra Gulczyńskiego.
Jak donosi "Fakt", były prezydent wyrzucił go właśnie za namową Marii i żony Danuty!
"Córka z matką zawarły sojusz i tak długo urabiały Lecha, aż w końcu się zgodził. Podczas wspólnych wakacji w Portugalii wymusiły na byłym prezydencie, by Gulczyńskiego zwolnił.
Przekonały go, że jest nielojalny" - donosi informator tabloidu.
Pod koniec września dyrektorem formalnie został Mieczysław Wachowski, ale jest on tam ponoć wyłącznie figurantem!
"Władzę naprawdę przejęła córka Wałęsy, która od lat nie potrafiła sobie znaleźć pracy" - czytamy.
Czy Instytut im. Lecha Wałęsy pod rządami Marysi czeka podobny los, jak jej poprzednie biznesy?