Reklama
Reklama

Maria Zamachowska dostała "dobrą pracę". Zaskakujące, czym się teraz zajmuje

Maria Zamachowska (26 l.), córka Zbyszka Zamachowskiego, robi karierę w mediach. Znany tata nie kryje dumy... - Jest szczęśliwy, że Marysia po takich studiach znalazła dobrą pracę - mówi nasz informator.

Nie na darmo aktor ma w środowisku opinię człowieka bardzo rodzinnego i opiekuńczego. Nie zmienił tego nawet jego głośny rozwód z aktorką Aleksandrą Justą, z która ma czwórkę dzieci: Marysię (26 l.), Bronię (19 l.), Antka (23 l.) i Tadeusza (21 l.).

Zamachowski dwoi się i troi, by jego dzieci zawsze wiedziały, że mogą na niego liczyć i czuły się z nim dobrze. Jeśli tylko ma okazję, zaraża ich swoją artystyczna pasją i zaprasza do wspólnej pracy na scenie.

Kilka razy wspólnie z Bronią poprowadził Festiwal Zaczarowanej Piosenki dla podopiecznych fundacji Anny Dymnej, a trzy lata temu starszą córkę Marysię zaprosił do wspólnego śpiewania.

Reklama

- Wymyśliliśmy, że warto zaśpiewać wspólnie piosenkę Przybory. Marysia kiedyś brała lekcje śpiewu, więc co nieco wie na ten temat. Chyba nieźle wyszło. Nie było więc mowy o żadnych nerwach. Duet był dla nas przyjemnością i dla widzów, mam nadzieję, też - mówił "Gazecie Olsztyńskiej".

Teraz okazuje się, że aktor znów pracuje z córką. Pociecha Zbyszka dostała bowiem "dobrą pracę". O co chodzi?

Marysia właśnie dołączyła do grona prezenterów Radia Nowy Świat, gdzie pracuje także jej znany tata.

Ona jest autorką audycji "Mistrzowie grają w Nowym Świecie", a do tego wydawcą programu "W środku dnia" oraz "Stulecie dziwów". Zbigniew Zamachowski prowadzi z kolei audycję "Zamach na dziesiątą muzę".

- Zbyszek jest szczęśliwy, że Marysia po takich studiach, z kulturoznawstwa, znalazła dobrą pracę i ma szansę na samodzielność. Bardzo jej kibicuje i do pracy dla Radia Nowy Świat zachęca też młodszą latorośl, Bronkę - mówi nam osoba dobrze znająca Zamachowskiego.

W jednym z wywiadów aktor ubolewał nad tym, że dzisiejsza młodzież nie garnie się do pracy i jest mało samodzielna. Jego latorośle na szczęście są inne...

- One są dużo mniej dojrzałe niż ja, gdy byłem w ich wieku. Czasy były inne, okoliczności również. Próg dorosłości trochę się przesunął. Dzieciaki jednak nie chcą szybko dojrzewać, bo im wygodnie, a rodzice nie chcą tak szybko wypuszczać w świat. Ale czy to dobre, że 35-letnie dziecko je rano jajecznicę, które zrobiła mu matka i nawet nie pomyśli, żeby wyfrunąć z gniazda? Taki człowiek powinien być już samodzielny - mówił aktor w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".

Od tego czasu minęły trzy lata i - jak widać - wiele się zmieniło. Znany tata nie kryje dumy.

Trzymamy kciuki za karierę Marysi i Bronki.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy