Reklama
Reklama
Tylko u nas

Marian Lichtman wspomina Jerzego Połomskiego: "To był wybitny artysta"

Jerzy Połomski zmarł 14 listopada w wieku 89 lat. Jego śmierć wstrząsnęła inne osoby, w tym Mariana Lichtmana. Kompozytor w rozmowie z Pomponikiem wspomniał swojego kolegę po fachu.

Jerzy Połomski był niekwestionowaną gwiazdą estrady (posłuchaj!). Pomimo tego, artysta chronił swoje życie prywatne i mało osób wie, jak wyglądała jego codzienność. W przeszłości uważany był za amanta, a mimo tego, nigdy nie wziął ślubu.

Wokalista za to nawiązał wiele przyjaźni, a jednym z jego kolegów był kompozytor i wokalista, Marian Lichtman (sprawdź!).

Reklama

W rozmowie z nami muzyk wspominał zmarłego i opowiedziała nam nieco o tym, jakim był artystą i człowiekiem.

Marian Lichtman wspomina Jerzego Połomskiego. Opowiedział, dlaczego artysta nigdy nie powrócił na scenę

Marian Lichtman bardzo zasmucił się na wieść o śmierci Jerzego Połomskiego. 75-latek przyjaźnił się ze zmarłym i nie ukrywa, że zawsze go podziwiał.

"Miał szlachetny głos, był to inteligenty facet i w ogólne z pełną klasą. Człowiek niespotykany, który poruszał się pięknie i w piosence i w aktorstwie. To wielka szkoda, dla naszej kultury [że odszedł — przyp. redakcji]. Wszystkie kobiety go kochały, za ten głos" - przyznał.

Marian Lichtman opowiedział również o tym, jak wyglądała jego rozmowa ze zmarłym.

"Rozmawiałem z nim jakieś pięć lat temu, to nie narzekał, ale mówił, że jest mu ciężko powrócić, że już nie ma takiej kondycji. A ja mówiłem "Jurek, ludzie na Ciebie czekają, na Ciebie Polska czeka, bo jesteś człowiekiem ponadczasowym". Zawsze mi dziękował za te komplementy, ale jego powrót nigdy nie dotarł do skutku" - wspomniał.

Kompozytor wyznał, dlaczego Jerzy Połomski nigdy nie zdecydowała się na powrót na scenę.

"On nie chciał. Media by na pewno bardzo chciały, ale Jurek ciągle to odkładał. Mówił, że się nie czuje dobrze, że nie jest już tym samym człowiekiem, co był kiedyś. Ja mu powiedziałem "słuchaj, Twój piękny głos został i on brzmi w głowach tych wszystkich ludzi. Nie tylko starszych, ale też młodszych". Niektórzy artyści, nie to, że na własną prośbę odchodzą, tylko coś się staje i nie tego nie chcą" - dodał.

Jerzy Połomski nie żyje. Marian Lichtman opowiada o znajmości z artystą

75-latek opowiedział również, jak wyglądała jego znajomość z Jerzym Połomskim.

"My się poznaliśmy w latach 70. XX wieku, kiedy Trubadurzy byli na szczytach. Byliśmy z nim na Olimpiadzie w Monachium, graliśmy też wspólne koncerty. Ta stara gwardia spotykała się na trasach, a my graliśmy dużo. Bardzo go szanowałem, uważam, że to wielka szkoda dla muzyki, że odszedł. On nie powiedział ostatniego słowa, ale niestety już go nie powie. Naprawdę mógłby jeszcze tym głosem dawać radość ludziom" - zaznaczył.

Marian Lichtman wyznał, jaki Jerzy Połomski był na co dzień.

"Kultura pełna. Człowiek, do którego publika czuła wielki szacunek. Nigdy nie odmówił autografu, szanował każdego widza, a to do niego wracało. On kochał ludzi i oni jego też kochali. Szkoda, że ostatnie 10, 15 lat nie był taki aktywny" - przyznał.

Muzyk wyznał również, czy uważa, że Połomski powinien zostać pochowany na Powązkach.

"No oczywiście. On jest zasłużony, jeden z bardziej zasłużonych głosów. To był wybitny artysta" - zauważył.

Zobaczcie również:

Jerzy Połomski nie żyje. Na co zmarł? Ujawniono przyczynę zgonu! "Jerzy miał infekcję"

Jerzy Połomski przeczuwał najgorsze? Przed śmiercią ustalił, ja ma wyglądać jego grób!

Jerzy Połomski na starych zdjęciach

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Licht-Man | Jerzy Połomski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy