Reklama
Reklama

Marian Opania nie żałował pieniędzy na szczytny cel. Wszystko to dla zmarłego przyjaciela!

Marian Opania (80 l.) wziął udział w mszy żałobnej ku pamięci zmarłego 1 lutego, Leonarda Pietraszaka (†86 l.). Wybitny aktor jutro spocznie na cmentarzu w rodzinnej Bydgoszczy, jednak jego bliskim oraz przyjaciołom ze stolicy zależało na tym, aby móc pożegnać go również w Warszawie, w której spędził kawał swojego życia. Podczas uroczystości miały miejsce poruszające sceny. Marian Opania zdobył się na niezwykły gest.

Marian Opania: msza żałobna za Leonarda Pietraszaka

Marian Opania i Leonard Pietraszak byli sobie bardzo bliscy zarówno jako aktorzy, jak i przyjaciele. Śmierć 86-letniego gwiazdora, który swoimi kreacjami aktorskimi na zawsze zapewnił sobie miejsce w panteonie polskich sław to nieodżałowana strata dla krajowego środowiska artystycznego. W ostatnich tygodniach życia aktor znany m.in. z "Vabanku", "Kroniki wypadków miłosnych" czy "Trójkąta bermudzkiego" powoli opadał z sił. Leonard Pietraszak miał świadomość, że kres jego życia jest bliski. Zmarł 1 lutego w swoim domu, u boku kochającej żony.

Reklama

Leonard Pietraszak życzył sobie, aby po śmierci jego ciało zostało poddane kremacji. Pragnął spocząć na cmentarzu w rodzinnej Bydgoszczy. Ze względu na fakt, że to jednak w Warszawie mieszka większość przyjaciół zmarłego, rodzina postanowiła zorganizować mszę żałobną w kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym.

Dla znajomych śp. Leonarda Pietraszaka była to znakomita okazja do oddania ostatniego hołdu wybitnemu aktorowi. W świątyni nie zabrakło największych sław polskiej sceny teatralnej i filmowej. Przybyli m.in. Magdalena Zawadzka, Kazimierz Kaczor oraz Marian Opania.

Marian Opania: śmierć Leonarda Pietraszaka

Msza żałobna ku czci Leonarda Pietraszaka zgromadziła w kościele rzeszę gwiazd. Wszyscy przyjaciele i znajomi zmarłego aktora pogrążyli się w zadumie i modlitwie. Głos zabrała żona artysty.

"Był moim mężem, ale należał do wszystkich, bo tak to już jest w tym zawodzie. W pamięci sąsiadów, widzów i bliskich pozostanie na zawsze. Pozostaną w pamięci jego dokonania, jego uśmiech, nasza radość dzięki jego kreacjom, nasze wzruszenie, czasem łzy, nadzieja, refleksja, bicie serca" - mówiła ze łzami w oczach żona śp. Leonarda Pietraszaka.

W trakcie mszy, po świątyni przechadzali się wolontariusze, którzy zgodnie z prośbą rodziny zmarłego zbierali fundusze na rzecz Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Ośrodek, w którym mieszkali m.in. Jerzy Połomski, Irena Kwiatkowska, Barbara Krafftówna, Eugenia Herman czy Witold Sadowy dla samotnych ludzi sztuki był jedynym miejscem, w którym mogli w poczuciu godności i spokoju dokonać swego żywota.

Marian Opania nie żałował pieniędzy na szczytny cel

Krewni śp. Leonarda Pietraszaka doskonale wiedzą, jak ważne społecznie zadanie realizuje ośrodek, dlatego po odejściu aktora gorąca zaapelowali o wsparcie tej instytucji.

"Rodzina prosi aby zamiast kwiatów dokonać wpłaty na rzecz Domu Artystów Weteranów w Skolimowie do puszek wolontariuszy, którzy obecni będą na mszy świętej" - czytamy na Facebooku ZASP-u.

Przed wsparciem Domu Artystów Weteranów w Skolimowie nawet przez moment nie wahał się Marian Opania. Aktor wrzucił do puszki zielony banknot. Pomimo faktu, że gwiazdor jest już na emeryturze, nie zamierzał żałować pieniędzy na szczytny cel. Na rzecz starszych kolegów ze Skolimowa wpłacił równe 100 zł.

We wtorek, 7 lutego odbędzie pogrzeb Leonarda Pietraszaka z "Vabank". Aktor spocznie na cmentarzu Starofarnym w Bydgoszczy. Uroczystości żałobne rozpoczną się o godz. 12:00 w katedrze Farnej.

Zobacz też:

Bartosz i Marian Opania od początku unikali wspólnej pracy. Oto prawda o ich relacjach

Marian Opania walczy z chorobą!? Odwołano spektakle, teatr komentuje: "Pan Marian jest w dobrym stanie"

Marian Opania gorzko o Polakach: „W dziwnym narodzie żyjemy”

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marian Opania | Leonard Pietraszak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy