Marian Opania szczerze o swojej walce z nałogiem alkoholowym!
Marian Opania (73 l.) wie, co znaczy być uzależnionym. Na szczęście wygrał z nałogiem. Dziś zastanawia się, jak pomóc koleżance.
"Nie mogłem uwierzyć, że ta choroba dopadła Agnieszkę. Była tak urodziwą, uzdolnioną aktorką. Jednak kobiety szybciej się uzależniają i trudniej wychodzą z nałogu, udowodnili to naukowcy" - mówi "Dobremu Tygodniowi" Marian Opania.
Przed laty sam także borykał się z problemem alkoholowym. Aktor zwalczył nałóg dzięki rodzinie i silnemu postanowieniu. Co mógłby poradzić Agnieszce Kotulance (59 l.)?
"Przede wszystkim trzeba być otoczonym przez życzliwych, kochających ludzi, którzy rozumieją problem, wiedzą, że to choroba. Po drugie trzeba sobie znaleźć jakiś wielki, nadrzędny cel i do niego uparcie dążyć. Dla mnie to była rodzina i budowa domu. Budowałem go bez pieniędzy przez siedem lat. Cały czas tym miałem zajętą głowę" - mówi Marian Opania.
Aktor, który był spokojnym młodym człowiekiem, nie przypuszczał, że alkohol zacznie nim rządzić. "Nie piłem i nie paliłem przez całe studia, a po studiach zacząłem jedno i drugie. Wpadłem w taki wir roboty, że pozwalałem sobie: 'A, koniaczek, bardzo dobrze'. Może miałem genetyczne skłonności do wódeczki? Ja, który w czasie przyjęcia maturalnego wylewałem wódkę do kwiatków, w latach siedemdziesiątych miałem potężny problem z alkoholem. Nie obsadzali mnie w filmach, to głębiej sięgałem do kieliszka, a nie obsadzali, bo za głęboko sięgałem. Piekło" - opowiadał.
Do dziś ma ogromne wyrzuty sumienia, że przez pijaństwo zafundował swojemu synowi, Bartkowi trudne dzieciństwo. "Ale wygrzebałem się i teraz nawet piwa nie piję. Jestem twardy w tym postanowieniu. Wszystko robię na sto procent" - mówi aktor. Cieszy się, że ocalił rodzinę, a dziś może się radować czwórką wnuków.
Z Agnieszką Kotulanką pracowali razem najintensywniej w latach dziewięćdziesiątych. "Łączyła nas sympatyczna relacja, ceniliśmy się nawzajem" - mówi "Dobremu Tygodniowi" Opania. Wystąpili razem m.in. w spektaklu "O żonach złych i dobrych", a w sztuce "O przemyślności kobiety niewiernej" grali nawet męża i żonę. Oboje brali udział w galach piosenki biesiadnej, w koncertach podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Potem już rzadziej się widywali.
"Nigdy nie jest za późno, by o siebie zawalczyć. Mam nadzieję, że Agnieszka podejmie ten trud" - mówi Marian Opania.