Marianna Dufek zdradza, na co naprawdę zmarł Kamil Durczok! Dopiero po śmierci odkryła też, ile zarabiał w TVN!
Marianna Dufek udzieliła pierwszego wywiadu po śmierci swojego byłego męża. Do sieci trafiły kolejne fragmenty szczerej rozmowy z "Fashion Magazine". Tym razem dowiadujemy się, co dziennikarka powiedziała na temat okoliczności śmierci Kamila Durczoka. Zdradziła też, że dopiero z akt sądowych dowiedziała się, ile zarabiał w TVN. Podała konkretną kwotę. Co jeszcze zdradziła?
Kamil Durczok zmarł nagle w zeszłym roku w jednym z katowickich szpitali. Ostatnich lat dziennikarz z pewnością nie mógł zaliczyć do udanych. Jego wizerunek został zniszczony przez liczne afery, w tym tę związaną z mobbingiem w TVN.
Sensację wywołały także publikacje tygodnika "Wprost", w których ze szczegółami opisywano, jak gwiazdor spędzał swój wolny czas. Kamil pozwał autorów tych publikacji do sądu, gdzie zresztą bywał nader często.
Miał bowiem problemy z prawem. Policja zatrzymała go za jazdę pod wpływem substancji odurzających, do tego doszła sprawa rozwodowa z Marianną Dufek i afera z podrobieniem weksli, w którą wmieszał swoją byłą już żonę.
Matka jego jedynego syna do tej pory nie zabierała głosu w tej sprawie. Dopiero ostatnio wyjaśniła, że podpisała z Durczokiem umowę, która zobowiązywała ją do milczenia przez pięć lat.
Wyznała, że to była cena za to, by Kamil dał jej rozwód. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Media plotkarskie od kilku dni rozgrzewają do czerwoności zapowiedzi wywiadu dla "Fashion Magazine", którego Dufek udzieliła. To jej pierwszy tak obszerny komentarz dotyczący jej wieloletniego małżeństwa z Durczokiem.
Autor rozmowy zamieścił właśnie w sieci kolejne fragmenty, które znów wywołują ogromne poruszenie. Tym razem Marianna opowiedziała o tym, na co dokładnie chorował jej były mąż.
Dufek wyznała bowiem, że Durczok "chorował na żylaki przełyku". Jak podkreśliła Marianna, Kamil miał świadomość, że problemy zdrowotne są bardzo poważne i konieczny jest przeszczep wątroby. Jednak dziennikarz nie zdecydował się na operację, choć wiedział, z czym może się to wiązać. Musiałby jednak całkiem zmienić swoje przyzwyczajenia i... zrezygnować z picia alkoholu.
"Wiedział, że jest bardzo chory, i myślę, że podświadomie chciał końca. Po jego śmierci zadzwonił do mnie nasz dobry znajomy – transplantolog (...). Powiedział, że Kamil po pierwszym ataku, kiedy przeszedł transfuzję, wiedział, że konieczny jest przeszczep wątroby. Miał zacząć przygotowywać się do procedury, ale więcej nie zadzwonił. Musiałby przestać pić. I zacząć inaczej żyć, przestawić wiele rzeczy w głowie. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, w której na dobre ruszyłyby procesy sądowe. Miał pełną świadomość, co mu grozi. Górę wziął jego gen autodestrukcji" - wyjawiła Dufek.
O uzależnieniu Kamila Marianna mówi znacznie więcej. Przyznała wprost, że procenty były od zawsze obecne w jego życiu, ale nie miała świadomości początkowo, że jest tak potwornie od tego uzależniony. Zresztą początkowo sięgał po kieliszek wyłącznie w celach rozrywkowych.
"To było takie lekkie picie. Wino dla relaksu. Od piątku do niedzieli. O tym, co działo się w Warszawie, nie miałam pojęcia. A potem już go nie znałam" - tłumaczy.
Przyznała, że po rozstaniu widziała, jak mocno zmieniło go uzależnienie, ale nie dawał sobie pomóc.
W innym fragmencie Marianna opowiedziała o finansach. Przyznała, że mąż nigdy nie mówił jej, ile zarabia w TVN. Mieli osobne konta, a pieniędzy nigdy w domu nie brakowało, więc się nie interesowała szczegółami.
Niebywałego odkrycia dokonała jednak dopiero niedawno. Jego zarobki były dla niej wprost niewyobrażalne...
"Miałam wtedy luksus pracy wyłącznie dla przyjemności. W domu nie było problemu z pieniędzmi. Nie wiedziałam, ile zarabia mój mąż. Tego dowiedziałam się niedawno z akt sądowych sprawy o podrobienie weksla. To była nieprzyzwoita kwota, grubo ponad sto tysięcy złotych miesięcznie, gdy był redaktorem naczelnym „Faktów”. Dostawałam od niego, w moim rozumieniu, duże pieniądze na życie. Z tego utrzymywałam całą rodzinę, opłacałam nasze wyjazdy zagraniczne, odkładałam na polisę syna i byłam w stanie jeszcze zaoszczędzić. Dzięki temu po latach to ja płaciłam ogromne opłaty sądowe za procesy z 'Wprost" - przyznała Marianna.
Na koniec przyznała, że rozwód z Kamilem był dla niej traumą. Dziennikarz nie chciał się zgodzić, by odeszła. Utrudniał jej to na każdym kroku. Dziś rozmowę z mężem o rozwodzie wspomina jak koszmar...
"Była traumatyczna. Do tego długo nie chciał dać mi rozwodu. Dziś żałuję, że wtedy odpuściłam, nie walczyłam o usankcjonowanie rozstania. Dalej pozostawałam w roli 'żony Durczoka'. To kuriozalne, że on tak bardzo chciał utrzymać wizerunek wzorowego męża, ojca, Ślązaka" - wspomina.
Zobacz też:
Kinga Rusin zachwyca się Amerykanami i strofuje rządzących: "Oby Joe Biden nie był mściwy"
Jarosław Jakimowicz atakuje w czuły punkt Kingi Rusin. Przesadził?
Władimir Putin: Wiadomo, gdzie przebywa Alina Kabajewa! Co się stało z kochanką prezydenta?
Rosyjskie wojska przegrupowują się. "Mogą skupić się na nowym kierunku"