Marianna Gierszewska przewija synka na podłodze. „Może chociaż kawałek blatu…?”
Marianna Gierszewska (25 l.) niespełna 2 miesiące temu została mamą. Przy okazji przekonała się, że w Polsce raczej nie ma zainteresowania ułatwianiem życia rodzicom małych dzieci.
Sytuacja demograficzna w Polsce od dawna nie była tak zła. Od 2017 roku systematycznie spada dzietność. W 2018 roku nadwyżka zgonów nad urodzeniami wyniosła 26 tysięcy, a rok później blisko 35 tysięcy. W 2020 roku GUS odnotował przyrost naturalny najniższy od II wojny światowej, a w październiku tego roku okazało się, że ludność Polski zmalała w ciągu roku o ponad 200 tys. osób.
Można by przypuszczać, że w tak dramatycznej sytuacji tym, którzy mimo wszystko zdecydowali się na dzieci, społeczeństwo powinno nieba przychylić. Okazuje się, że jednak nie…
Przekonała się o tym Marianna Gierszewska, która prawie 2 miesiące temu, ryzykując swoim zdrowiem, ponieważ od lat żyje bez dużej części jelita, ze stomią, urodziła synka.
Aktorka na Instagramie zwróciła uwagę na dość powszechny w Polsce problem braku przewijaków w restauracyjnych toaletach. Kilka dni temu była zmuszona zmienić dziecku pieluchę na kurtce rozłożonej na podłodze. Jak wyjaśniła w swoim wpisie:
Gierszewska tłumaczy, że wszyscy by na tym skorzystali, zarówno rodzice małych dzieci, jak i inni klienci restauracji i kawiarni. Zwłaszcza jesienią i zimą:
Może warto przy okazji przypomnieć, że dzieci, które aktualnie potrzebują pieluch, w przyszłości będą ze swoich podatków utrzymywać kraj i system emerytalny..?
Zobacz też:
Zaskakujący zwrot akcji u Kurdej-Szatan. Ekspert komentuje
Izabella Łukomska - Pyżalska wije się na rurze. Co za zdjęcia!
Spada poparcie dla PiS. 'Tracą wyborców od roku"
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl