Reklama
Reklama

Marianna Kowalewska opowiedziała o swojej chorobie! Była bliska śmierci!

Marianna Kowalewska (24 l.) podzieliła się wstrząsającą historią ze swojego życia...

Marianna powoli wyrasta na największą gwiazdę młodego pokolenia. O jej rolach w serialach "Rojst" czy "Pułapka" było naprawdę głośno. 

Okazuje się jednak, że aktorka skrywała intymny sekret, o którym dopiero niedawno opowiedziała. 

W wieku 16 lat Marianna dowiedziała się, że cierpi na wrzodziejące zapalenie jelita grubego.

"Miałam szesnaście lat. Zaczęło się od niewinnego bólu brzucha. Pierwszy lekarz, do którego poszłam podejrzewał nowotwór jelita grubego. Po serii kolejnych badań zdiagnozowano wrzodziejące zapalenie jelita grubego. W tym czasie akurat zmieniałam szkołę - gimnazjum na liceum. W nowe środowisko weszłam z toną silnych leków, przestraszona, wykluczona... Moje wspomnienia z liceum to głównie szpital, nieustannie zmieniające się sposoby leczenia i smutek. Dużo smutku" - wyznaje w "Vivie".

Choroba wyniszczyła jej organizm. Marianna nie mogła normalnie jeść i funkcjonować. Aktorka wiele wycierpiała. Konieczna okazała się stomia, czyli chirurgiczne utworzenie w ścianie brzucha nowej drogi wypróżniania. To uratowało jej życie. 

"Cała choroba trwała prawie cztery lata. Wrzodziejące zapalenie jelita. Dla mnie ciało było wtedy bólem. Po prostu. Takie poczucie, że już więcej fizycznie nie zniesiesz. Stomia i operacja to była jedyna opcja, która uratowała mi życie" - mówi. 

Dziś Marianna mówi o tym otwarcie. Ruszyła też z firmą bieliźniarską, która specjalizuje się w produkcji bielizny dla stomiczek. 

"Ludziom wydaje się, że stomia przekreśla wszystko. Szczerze? Nie ma jednej rzeczy, której nie mogłabym robić: praca, podróże, sport, miłość" - dodaje. 

Reklama

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marianna Kowalewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy