Reklama
Reklama

Marianna Schreiber postawiła sprawę jasno. Nie zgadniecie, kogo wzięła w obronę

Kasia Nosowska zakpiła jakiś czas temu na swoim Instagramie z Caroline Derpienski, wcielają się w jej satyryczny odpowiednich. Blond-modelka nie wykazała się dystansem do siebie i zaatakowała wokalistkę Hey'a, grożąc jej sądem. Opinia publiczna zdaje się trzymać jednak stronę Nosowskiej. Tym bardziej zaskoczyły nas słowa Marianny Schreiber.

Marianna Schreiber broni Caroline Derpienski


Wiele osób zabrało już głos w sprawie parodii Caroline Derpienski w wykonaniu Katarzyny Nosowskiej. Nie znaczy to, że nie ma już miejsca dla kolejnych. Tym razem do dyskusji dołączyła Marianna Schreiber

Schreiber jak wiadomo, sama chciała kiedyś spróbować sił jako modelka, teraz zaś próbuje zaistnieć w polityce. A także w sferze ekonomicznego dobierania ubrań. Tym razem odniosła się jednak do toczącej się właśnie aferki pomiędzy wokalistką, a modową ekspatką, niedawno przywróconej na ojczyzny łono.

Reklama

"Nie podoba mi się działalność Caroline Derpienski i wiele razy o tym mówiłam, ale tak samo nie podoba mi się i nie ma na to mojej zgody, aby zarabiać na hejcie. Tak się po prostu nie robi. Uważam, że została przekroczona granica gry aktorskiej. Szanujmy się, to nic nie kosztuje. Można pisać, mówić o negatywnym wpływie na młodzież poprzez chwalenie się pieniędzmi, negowanie reszty świata — ale nie w ten sposób" - napisała w swojej instagramowej relacji Schreiber. 

I szczerze mówią, nie można odmówić dobrych argumentów takiemu punktowi widzenia

Krótka historia aferki pomiędzy Caroline Derpienski i Kasią Nosowską

Wszystko zaczęło się w momencie, gdy Kaśka Nosowska nagrała reklamę produktu i - wicelając się w postać celebrytki - opowiedziała o oszałamiającej "karierze" za oceanem.

"Do Stanów wyjechałam 3,5 miesiąca temu. No po prostu, kiedy tylko wylądowałam w Kalifornii, w LA, to zobaczyłam nagle na tablicy moje nazwisko - Kate Nosauski i myślę sobie: "Boże, skąd oni mnie tam znają?". Natychmiast do limo mnie wsadzili, pojechaliśmy na rozdanie Grammy, wszystko wygrałam. Nagle mi przybyło bardzo dużo followers... Mam w tej chwili, żeby nie skłamać, osiem miliardów!" - mówiła na filmiku Nosowska, udając zabawny akcent.

"Do Polski przyjechałam troszkę odpocząć, ale też bardzo chciałam namieszać w waszym, nie moim, show biznesie... Jeśli chodzi o Beyonce, to nie musiałam pójść na stadion, bo my się znamy, my się bardzo przyjaźnimy. Oczywiście, że mnie zapraszali, ale jednak zrezygnowałam (...). Ale potem się umówiliśmy, przyjechali po mnie wieczorkiem i pojechaliśmy normalnie na kebeb. Ja to skromnie, bo dbam o linię, ale Bey i Jay to żarli jak opętane!" - opowiadała Kaśka.

Caroline Derpienski mocno zabolało nagranie, które Katarzyna Nosowska zamieściła na swoim Instagramie. Zaczęła więc je wielokrotnie komentować, aż w końcu zagroziła wokalistce sądem. Sprawa jeszcze nabrała rumieńców, po tym jak sponsor reklamy, firma Danone, wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że Nosowska nie przekroczyła żadnej granicy wedle ich oceny, a reklama "broni się". 

Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

Zobacz też:

Derpienski znów atakuje Nosowską. Niebywałe, co tym razem zrobiła

Caroline Derpienski kompletnie się pogrąża. Grozi Nosowskiej sądem, a to nie koniec

Kim jest Caroline Derpieński? Piękna Polka robi karierę w USA!



 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marianna Schreiber | Caroline Derpienski | Katarzyna Nosowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy