Marianna Schreiber w ogniu krytyki. Nawet ksiądz jej nie wierzy!
Marianna Schreiber wyraźnie wczuła się w rolę aktywistki i coraz częściej zabiera głos w politycznych kwestiach. Żona posła PiS wzięła aktywny udział w niedzielnym proteście w sprawie kontrowersyjnej ustawy "lex TVN". Zachowanie Marianny komentuje coraz więcej konserwatystów, którym wyraźnie nie podoba się bunt niedoszłej modelki...
Marianna Schreiber aktywnie dzieli się z fanami przemyśleniami w sprawie polityki. Od zeszłej niedzieli przyjęła rolę aktywistki, walczącej w sprawie ustawy "lex TVN". Jak sama podkreśla, jej działanie to "nie tylko puste słowa". Celebrytka próbuje zmotywować inne kobiety, by "zawalczyły o siebie" i tak jak ona, zaczęły wyrażać własne zdanie.
Od zeszłego weekendu, Marianna na bieżąco informuje swoich obserwatorów o tym, z jakimi reakcjami, często nieprzychylnymi, musi się teraz mierzyć. Dotychczas była "grzeczną" żoną, i jak sama niedawno powiedziała, niespecjalnie interesowała się bieżącymi sprawami. Dopiero udział w "Top Model", w którym pojawiła się bez wiedzy Łukasza Schreibera, uświadomił jej, że może sama wyrażać swoje zdanie.
Wyzwolenie światopoglądu Marianny najwyraźniej nie wszystkim przypadło do gustu, ponieważ środowe przedpołudnie u celebrytki rozpoczęło się od zagadkowego tweeta. Wiadomość miała prawdopodobnie nawiązywać do hejtu, z jakim od niedawna mierzy się żona Łukasza Schreibera.
"Każą mi nabierać wody w usta. Tak właśnie wygląda dbałość o brak szczerości i próby otwierania oczu innym, naprawdę" - napisała.