Marianna Schreiber wyznała pół roku po rozstaniu. Zalała się łzami podczas wywiadu
Marianna Schreiber i jej mąż Łukasz wczesną wiosną poinformowali o rozstaniu. Zakończenie wieloletniego związku było początkiem ogromnego medialnego zamieszkania. Choć Marianna uznała, że dla dobra córki nie będzie komentować sytuacji, to i tak niejednokrotnie zabierała głos ws. męża. Pół roku po ogłoszeniu znów przemówiła i wyjawiła, jakie emocje towarzyszyły i nadal towarzyszą jej w tym niewątpliwie trudnym czasie...
Marianna Schreiber była bardzo zaskoczona decyzją męża. Nie ukrywała, że nie usiedli i nie przegadali tematu, jak to robi większość par. Łukasz Schreiber o rozstaniu z żoną najpierw poinformował... media.
Trudna sytuacja sprawiła, że Marianna stanęła pod ścianą. Przewartościowała dotychczasowe życie i stała się głową domu. W rozmowie na łamach podcastu "Nie jestem psychologiem" wyjawiła, że nie było to łatwe: "Dla mnie to jest tragedia, ale trzeba sobie uświadomić, że w życiu nie da się mieć czegoś na siłę. Ja sobie to cały czas powtarzam: »Nie dasz rady mieć tego na siłę«" - mówiła.
Marianna zauważyła również, że ludzie nie wiedzą, co działo się w jej małżeństwie, ale to nie przeszkadza im w udostępnianiu nieprzyjemnych komentarzy. Jak podkreśliła, nie ma obowiązku tłumaczyć się z każdej sprawy, ale słowa z niesprawdzonymi tezami i tak są wyjątkowo bolesne.
Do tego rozwód jest dla Marianny, jak sama wyznała, ogromną porażką. Podkreśliła, że decyzja męża nie jest zgodna z jej życiowymi wartościami.
"Ja traktuję to w kategorii porażki życiowej. Dla mnie ślub kościelny ma bardzo dużą wartość. (...) z domu wyniosłam takie wartości, że co by się nie działo, to trzeba ratować ten związek, bo nigdy w życiu nie jest tak, że jest kolorowo, że nie ma problemów, że nic się nie dzieje, że ludzie nie cierpią. (...)" - przekazała.
Marianna Schreiber podczas wywiadu nie kryła łez. Dała im popłynąć, ale kontynuowała temat swojej trudnej sytuacji.
"Nic nie wynagrodzi braku rodziny. Tylko po kilku miesiącach myślenia dotarło do mnie, że nie można oczekiwać, żeby ktoś chciał z tobą na siłę tworzyć tę rodzinę. I jeśli ktoś mi pisze, że ja poświęciłam rodzinę dla głupot, (...) to jest jakiś koszmar. Przecież po to ja tam poszłam, żeby były te pieniądze, żebyśmy mogły kupić mieszkanie, którego nie miałyśmy" - mówiła, nawiązując do współpracy z Fame MMA.
Na koniec Marianna postanowiła zwrócić się bezpośrednio do kobiet i zachęciła je do starań o swoją niezależność.
"(...) I żeby wiedziały, że nic się nie dzieje bez przyczyny, i żeby szukały plusów nawet w tych minusach, i żeby z podniesioną głową budowały swoje życie, tak, jak tylko mogą" - podsumowała temat.
Czytaj też:
Marianna Schreiber nie mogła dłużej milczeć. Tuż przed rozstaniem mieli z mężem takie plany
Marianna Schreiber gorzko o Filipie Chajzerze. "Przykro się patrzy"
Marianna Schreiber kompletnie się tego nie spodziewała. Jest załamana