Marieta Żukowska: Czy jeszcze kiedyś upora się ze stratą ojca?
Marieta Żukowska (35 l.) była niezwykle mocno związana z ojcem, który zmarł w 2012 roku. Wygląda na to, że aktorka nadal nie radzi sobie z tą stratą.
Pochodzi z Żywca. Ojciec, fizyk z wykształcenia, zajmował się opracowywaniem patentów i konstruowaniem maszyn. Mama była nauczycielką muzyki i nauczania początkowego. Oboje poświęcali jej dużo czasu i uwagi.
Ojciec prowadził z nią niekończące się dyskusje o świecie. Mama dawała absolutne poczucie akceptacji i bezpieczeństwa. Od dziecka wiedziała jednak, co to jest dryl i ciężka praca. Dwanaście lat nauki gry na skrzypcach nauczyło ją pokory i dyscypliny.
Miała 13 lat gdy przyjechała do Bielska-Białej, by kontynuować edukację muzyczną i zamieszkała w internacie u sióstr zakonnych, gdzie spędziła 6 lat. To było świetna szkoła przetrwania i nauka samodzielności. Marieta Żukowska uważa, że bez tej lekcji życia nie byłaby dzisiaj w tym miejscu, w którym jest - jest w dobrym.
I byłaby innym człowiekiem - czuje się szczęśliwa i spełniona. Właśnie możemy ją oglądać w najnowszym filmie Patryka Vegi - "Botoks. Kobiety rządzą światem" - gdzie gra Patrycję. Dołączenie to grona aktorek Patryka Vegi bez wątpienia jest kolejnym krokiem w karierze Mariety Żukowskiej.
Gwoli prawdy od początku była doceniona i dostrzeżona. Zarówno w teatrze (ma na koncie 10 nagród), jak i na dużym ekranie. Przełomem była rola w thrillerze erotycznym "Nieruchomy poruszyciel" Łukasza Barczyka.
"Nie byłam ładną, wypindrzoną Marietą, tylko nagą, zapłakaną, z rozmazanym makijażem i brudnymi paznokciami Teresą" - mówiła w "Gali".
Szerszej publiczności zna na z seriali "Londyńczycy", "Instynkt" i "Barwy szczęścia". Aktorka ma starszego o 6 lat brata (prawnika) i o 12 lat starszą siostrę (konstruktor maszyn). Jako najmłodsza w rodzinie była oczkiem w głowie taty. Dziś z sentymentem opowiada, że w dniu jej urodzin, zanim się obudziła, przy jej łóżku stały polne kwiaty od niego.
Byli niezwykle z sobą związani. Niestety jej córka Pola - przyszła na świat w 2012 roku - nie pozna dziadka, bowiem zmarł kiedy się urodziła. Od tej pory pani Marieta przestała jeździć do rodzinnego miasta.
"Boję się konfrontacji z pustym domem. Tego, że taty tam nie będzie, a zawsze był" - mówiła.
Rolę dziadka przejął przyjaciel rodziny, znany artysta - Jacek Kleyff.
"Jacek jest ‘zastępczym dziadkiem’ dla mojej córki" - mówi aktorka.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: