Marieta Żukowska w szpitalu
27-letnia aktorka zasłabła na planie zdjęciowym serialu "Londyńczycy" i przewieziona została do szpitala.
Żukowska na złe samopoczucie uskarżała się już od pewnego czasu. Kilka dni temu na planie "Londyńczyków" poczuła się fatalnie i karetką przewieziona została do szpitala - dowiedział się magazyn "Na żywo".
Jak czytamy w piśmie, "nie wiadomo, kiedy lekarze pozwolą jej wrócić do pracy".
Aktorka jest ostatnio bardzo zapracowana - prócz wspomnianego serialu gra jeszcze w "M jak miłość" i nowej produkcji "Po prostu Majka". Do tego dochodzą próby w łódzkim teatrze im. Jaracza, gdzie jest zatrudniona.
Znajomi Mariety nie mają wątpliwości, że powodem kiepskiej formy jest nawał pracy: "To było od dawna do przewidzenia" - mówi przyjaciółka Żukowskiej w rozmowie z tygodnikiem.
"Jest pracoholiczką, która nie potrafi odpoczywać. Przez kilka lat grała jak szalona. Mówiło się, że jej przekleństwem jest fizyczne podobieństwo do Weroniki Książkiewicz, mniej zdolnej, ale bardziej rozpoznawalnej. Dlatego przyjmowała wszystkie propozycje" - tłumaczy.
Talent aktorski Żukowskiej podziwiać mogliśmy m.in. w thrillerze erotycznym "Nieruchomy poruszyciel", gdzie wcieliła się w postać molestowanej i brutalnie zgwałconej Teresy. Jak sama przyznała w jednym z wywiadów, ta rola kosztowała ją bardzo dużo:
"Pewne sceny były naprawdę przerażające, ale chciałam pokonać lęk, stres, własną pruderię. Gdy się pracuje przez dwa miesiące po 12 godzin w tak wielkich emocjach, stajesz się graną postacią. Po zrobieniu tego filmu byłam wyczerpana" - mówiła.
Mariecie życzymy powrotu do zdrowia.
Nowy numer magazynu "Na żywo" w sprzedaży od 1 października.
Zobacz również: Piękna Marieta Żukowska na planie "Londyńczyków"