Marieta Żukowska zdecydowała się na szczerość. Tego doświadczyła podczas pracy w Polsce
Marieta Żukowska przyznała, że choć aktorstwo Polsce wiele jej dało (przede wszystkim otworzyło przed nią drzwi do zagranicznej kariery), to na naszym narodowym podwórku jest na co narzekać. Gwiazda zraziła się przede wszystkim do tempa powstawania produkcji, jednak dużo więcej rzeczy pozostawia wiele do życzenia... Oto szczegóły.
Marieta Żukowska jest znana głównie dzięki takim produkcjom jak: "M jak miłość", "Londyńczycy", "Kowalscy kontra Kowalscy" oraz "Barwy szczęścia". Wystąpiła nawet u Patryka Vegi w produkcji "Small World" oraz "Botoksie".
Propozycje zawodowe regularnie spływają do utalentowanej gwiazdy. Mimo to ta szuka wyzwań w zagranicznym aktorskim świecie. Przede wszystkim upatrzyła sobie Włochy. To właśnie tam zrozumiała, że warunki w Polsce nie są najlepsze...
41-latka w rozmowie z Plejadą wyznała, że doświadczyła przykrych sytuacji na polskim planie filmowym. Aktorzy najczęściej zwracają uwagę na zawrotne tempo pracy, ograniczone budżety oraz kilkunastogodzinne przebywanie na planie. A co przeszkadza Żukowskiej?
"Ja nawet żartuję czasem, że jeśli ktoś przeżył polski plan zdjęciowy, to może grać wszędzie i nie powinien się niczym stresować. W Polsce gramy często po kilkanaście scen dziennie, we Włoszech dwie, góra trzy. W Polsce pracujemy po 12 godzin dziennie, tam maksymalnie 8. Włosi się nie śpieszą, mają na wszystko czas" - wyznała aktorka.
Marieta Żukowska we Włoszech wystąpiła w produkcji "Lemon Tree". Wygląda na to, że tamtejsze warunki w porównaniu do tych w naszym kraju to niemal niebo a ziemia. Aktorka podkreśliła, że w słonecznym kraju otrzymała masę serdeczności i dobrej energii.
Jakby tego było mało, mogła liczyć na "trzy miesiące na pracę nad scenariuszem", ponieważ nie znała dobrze języka.
Takie zawodowe szczęście znanej gwiazdy bardzo cieszy, szczególnie że Marieta nie ma za sobą łatwych chwil. W przeszłości aktorka była partnerką Wojciecha Kasperskiego, popularnego scenarzysty, reżysera i producenta filmowego.
Przez wiele lat tworzyli zgrany duet i doczekali się nawet pociechy, Poli. W rozmowie z Pudelkiem aktorka wyznała, że powodem rozstania był m.in. brak wsparcia, na które nie mogła liczyć.
Jak twierdziła osoba z otoczenia pary, problemy narosły podczas pandemii. Podobno z jej powodu Żukowska i Kasperski przestali się dogadywać w sprawach finansowych. Marieta nie odczuła kryzysu, ponieważ pracowała na planie "Barw szczęścia", a do tego dostała rolę w serialu "Kowalscy kontra Kowalscy", podczas gdy jej partner podobno był coraz bardziej sfrustrowany trudną sytuacją na rynku pracy.
Gdy Marieta już pogodziła się z trudnym rozstaniem, wyznała w "Vivie", że ma u boku kogoś nowego:
"Mam obok siebie przyjaciół i cudownego partnera, którzy są niesamowicie czuli i kochani dla kobiet, potrafią docenić to, jakie jesteśmy wspaniałe, liczą się z naszym zdaniem. Więc bądźmy niepokorne, silne. I bardzo kobiece".
Czytaj też:
Marieta Żukowska przesadziła z kreacją na pogrzebie ojca? Teraz się tłumaczy