Marina Łuczenko była oburzona łatką WAGs. "Moje ego nie mogło tego zaakceptować"
Choć Marina Łuczenko jest obecna w polskiej branży rozrywkowej już od wielu lat, w pewnych środowiskach znana jest jako... małżonka Wojciecha Szczęsnego. W jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że nie podoba jej się łatka WAGs. Okazuje się, że jej mąż także nie jest zadowolony z tego, jak media tytułują jego wybrankę...
Marina Łuczenko-Szczęsna jest obecna na polskiej scenie muzycznej już od wielu lat. Piosenkarka pochodzenia polsko-ukraińskiego swoje pierwsze kroki w show-biznesie stawiała niezwykle wcześnie. Urodzona w 1989 roku gwiazda w wieku niespełna dziesięciu lat zajęła drugie miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Dziecięcej w Częstochowie. Wzięła również udział w programach "Szansa na sukces" i "Droga do gwiazd".
Z czasem zaczęła rozwijać skrzydła i dziś jest jedną z najpopularniejszych gwiazd rodzimej estrady.
Jednak gdy w 2016 roku Marina wyszła za mąż za Wojciecha Szczęsnego, wielu dziennikarzy i internautów zaczęło określać ją mianem WAGs, tym samym sprowadzając jedynie do roli pięknej partnerki piłkarza biało-czerwonych.
Okazuje się, że to zaszufladkowanie bardzo irytuje piosenkarkę, bowiem ona sama uważa siebie przede wszystkim za artystkę.
"Na początku mi to przeszkadzało, gdzieś tam moje ego nie mogło tego zaakceptować. Jak to, to ja teraz nagle jestem WAGs? Co to w ogóle znaczy? Przecież ja zawsze byłam artystką. Marina - piosenkarka. Marina Łuczenko" - zdradziła w rozmowie z Party.pl.
Z czasem jednak wokalistka przestała przywiązywać do tego wagę.
"Ale w ogóle nie przeszkadza mi to, nie skupiam się na tym. Jeżeli, ktoś ma potrzebę takiego określenia, no to pewnie są to osoby, które bardziej znają mojego męża, a ja jestem dla nich taką dostawką. Ja mam swoich odbiorców, dla których ja jestem artystką i mój mąż jest do mnie taką dostawką" - dodała.
Okazuje się, że bramkarzowi Juventusu także nie podoba się to, jak niektórzy tytułują jego żonę.
W wywiadzie Marina zdradziła, że jej mężowi przeszkadza, to gdy w mediach, przy jej imieniu pojawia się tylko jedno nazwisko, a dziennikarze często zapominają o tym, że wokalista nazywa się przecież Łuczenko-Szczęsna.
Artystka tłumaczy małżonkowi, że takie zasady obowiązują w show-biznesie, a ona pojawiła się w przemyśle rozrywkowym, zanim jeszcze wzięła ślub - stąd w niektórych kręgach przyjął się jedynie pierwszy człon jej obecnego nazwiska.
"Wojtek się zawsze denerwuję, jak gdzieś czyta, dlaczego nie dodali "Szczęsna". Mówię: «Wojtuś nie denerwuj się, kochanie. Po prostu ja przez lata funkcjonowałam jako Marina Łuczenko i dla tych osób wciąż jestem Mariną Łuczenko i nie dopisali». On na to: «Nie podoba mi się to. Albo niech piszą Marina, albo Marina Łuczenko-Szczęsna, bo Mariny Łuczenko już dawno nie ma»" - niecierpliwi się bramkarz reprezentacji Polski.
Zobacz też:
Liam pójdzie w ślady Wojciecha Szczęsnego? Relacja Mariny Łuczenko daje prostą odpowiedź
Wojciech Szczęsny z żoną Mariną Łuczenko korzystają w życia w Warszawie. Tak spędza czas bramkarz Juventusu
Marina i Wojciech Szczęśni - jak wygląda ich dom? Leśna willa Szczęsnych