Reklama
Reklama

Marina Łuczenko-Szczęsna podpadła Dodzie. Padły mocne słowa

Doda jest obecna w przestrzeni medialnej od niemal ćwierćwiecza. Nic dziwnego, że przez lata na jej koncie zgromadziły się nie tylko miliony, ale i sporo konfliktów z innymi gwiazdami. Nie od dziś wiadomo, że relacje Doroty Rabczewskiej z Mariną Łuczenko-Szczęsną były dalekie od najlepszych. W najnowszej odsłonie audycji "Dodaphone" na antenie RMF FM wokalistka nawiązała do ich znajomości i zarzuciła koleżance po fachu "nieetyczne zachowanie".

Doda o Marinie Łuczenko-Szczęsnej: "Miałam przez nią dużo problemów"

Polski show-biznes nie jest wcale tak duży, jak mogłoby się wydawać. Nic więc dziwnego, że drogi zawodowe Dody i o pięć lat młodszej Mariny Łuczenko-Szczęsnej czasami się przecinały. W ich karierach można znaleźć co najmniej kilka wspólnych elementów: oczywiście obie gwiazdy są wokalistkami, obie były związane ze słynnym Teatrem Studio Buffo (Rabczewska występowała w nim w latach 1998-2000, a Łuczenko grała główną rolę w "Romeo i Julii" Janusza Józefowicza w 2004 r.), a nawet miały tę samą menedżerkę - Maję Sablewską.

Reklama

Według liderki nieistniejącego już zespołu Virgin żona znanego bramkarza miała być wobec niej nie fair. 

"Ja naprawdę bardzo nie lubiłam się z Mariną, wcześniej bardzo nieetycznie zachowywała się w stosunku do mnie z moją byłą menedżerką i miałam przez nią dużo problemów. Później wyśmiewały się ze mnie, ale minęło parę lat, więc zapomniałam o tym" - mówiła Doda w swojej audycji na antenie radia RMF FM, którą prowadzi od końca grudnia ubiegłego roku. Prywatne animozje nie powstrzymały jej jednak przed tym, żeby w kluczowym momencie stanąć w obronie koleżanki po fachu.

Pierwsza ciąża Mariny Łuczenko-Szczęsnej. Musiała walczyć z krytyką

Do wspomnianej sytuacji doszło w maju 2018 r. Na Wielkiej Gali Gwiazd Plejady Doda postanowiła skomentować sposób krytykowania znanych osób, którą uprawiają portale plotkarskie. Za przykład posłużyła jej właśnie Marina Łuczenko-Szczęsna, która była wówczas w pierwszej ciąży z bramkarzem reprezentacji Polski w piłce nożnej, Wojciechem Szczęsnym. Ich syn Liam przyszedł na świat 30 czerwca tego samego roku.

Znana para przez długi czas starała się utrzymać informację o ciąży w tajemnicy. Paparazzi nietrudno było jednak "przyłapać" wokalistkę na ulicy, a po publikacji zdjęć, na których wyraźnie widać było zaokrąglony brzuch, prowokować fanów do stawiania oskarżeń o karmienie ich kłamstwami. Atmosfera była na tyle napięta, że Łuczenko-Szczęsna wystosowała pozwy przeciwko niektórym serwisom, które sugerowały między innymi, że Marina przerabiana zdjęcia w programach graficznych, tak aby jej ciążowa sylwetka wyglądała w sieci lepiej niż w rzeczywistości. Kroki prawne zostały podjęte po tym, jak opublikowane przez nią oświadczenie z prośbą o uszanowanie prywatności jej rodziny nie zostało uszanowane.

"Ja, moja rodzina, a przede wszystkim mój brzuch i życie, które w nim rośnie są traktowane przez te media, jak komercyjny produkt, który ma się sprzedać jako news. Ponieważ nie tylko dla mnie, ale dla każdej kobiety ciąża to wspaniały, jeden z najważniejszych okresów w życiu, naszą decyzją było, aby pozostała ona tylko naszym przeżyciem i nigdy nie stała się częścią mojej obecności medialnej. Za sprawą tych mediów stało się jednak inaczej" - pisała wówczas gwiazda.

Doda stanęła w obronie Łuczenko-Szczęsnej

I wtedy właśnie nieoczekiwanie z pomocą przyszła jej Doda. Na wspomnianej wcześniej imprezie 40-latka co prawda odniosła się do afery związanej z Łuczenko-Szczęsną nie wprost, ale wszyscy dobrze wiedzieli, kogo ma na myśli. "Nie mówię, że pałam do niej ogromną sympatią, ale jestem empatyczna i nie pozwolę na nic takiego. Wszyscy powinniśmy zareagować" - apelowała.

Główna zainteresowana odpowiedziała jej wówczas na Instagramie. "Dzięki, Doda! Szacunek. Jako jedyna miała jaja, żeby powiedzieć głośno o tym, co się teraz dzieje" - napisała na stories. Po ponad sześciu latach w odcinku poświęconym tematowi braku przyjaźni w świecie rodzimych gwiazd Rabczewska ponownie nawiązała do tej sytuacji. 

"Pamiętam, że odbierałam nagrodę Plejady za x-lecie działalności. Laska była w pierwszej ciąży i to, jaki pojazd po niej robili… Portale to bardzo podkręcały, że "utrzymanka", że "gdyby nie Szczęsny to nic"… Ja nie miałam z nią żadnego kontaktu, ale weszłam na scenę i wiedziałam, że to moje przemówienie będzie miało rozgłos, wiec poświęciłam tę przemowę, żeby ludźmi wstrząsnąć, żeby branża zaczęła negować tego typu zachowania. Są pewne tematy święte – ciąża, choroby i przede wszystkim rodzina. To jest brak etyki, żenujące, obrzydliwe. Całe swoje przemówienie dedykować lasce, której nie znasz i która była dla ciebie nie fair – można. Ja nigdy tego nie doświadczyłam. Nigdy" - tłumaczyła swoje motywacje Doda.

Przypomnijmy, że obecnie Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny spodziewają się drugiego dziecka. Wiadomość ta obiegła media w połowie marca tego roku i od tego czasu gwiazda chętnie dzieli się swoją radością w sieci, udostępniając m.in. efekty rodzinnej sesji zdjęciowej czy z przyjęcia, dzięki któremu fani poznali płeć potomka znanej pary, która wkrótce powita na świecie córkę.

Zobacz też:

Jasne stanowisko Rozenek ws. Dody. Niesłychane wyznanie po latach [POMPONIK EXCLUSIVE]

Wielkie poruszenie u Dody. Ledwo ogłosiła, a już posypały się gratulacje z całego kraju

Występ w Sopocie w cieniu niepokoju. Trudne chwile w rodzinie piosenkarki

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda | Marina Łuczenko-Szczęsna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy