Marina Łuczenko tłumaczy fankom, że „nie trzeba wydawać jakichś wielkich pieniędzy, żeby fajnie wyglądać na wakacjach”
Marina Łuczenko nadal odpoczywa z Wojciechem Szczęsnym po trudach i porażkach Euro 2020. Tydzień temu wrócili z urlopy w Mykonos, aby teraz odpocząć w Hiszpanii. Piosenkarka, która lubi pokazywać swoje luksusowe życie, postanowiła pochwalić się fanom odkryciem, że nie trzeba wydać fortuny, żeby fajnie się ubrać!
Żona bramkarza naszej reprezentacji słynie z wypowiedzi, które w jej głowie brzmią najwyraźniej mądrze, ale dla odbiorców są zazwyczaj dość zabawne. Jej tłumaczenie, że fani nie doceniają piłkarzy, którzy grają mecze, a mogliby być na wakacjach to właściwie kwintesencja. Ostatnio stwierdziła także, że mogłaby utrzymywać męża, gdyby stracił kontrakt z klubem.
Piosenkarka (sprawdź!), która lubi pokazywać prywatne odrzutowce i torebki za kilka tysięcy, uznała chyba, że fani mogą mieć dość jej epatowania wystawnym życiem. W związku z tym od pewnego czasu na swoich social mediach pokazuje "niedrogie" stylizacje zakupione w popularnych sieciówkach.
Tak było ostatnio, kiedy Marina pokazała się w obszernej różowej sukni, z wiklinowym koszykiem oraz słomkowym kapeluszem.
- chwaliła się wyśmienitym gustem mama Liama.
- tłumaczyła dumna z odkrycia Łuczenko.
Myślicie, że fani byli pod wrażeniem?
W poprzednim poście Marina ostrzegła, że na wakacjach będzie jeszcze 2 tygodni, możemy się więc spodziewać wielu innych "złotych rad" dotyczących stylizacji.