Marina pokazała, jak wspiera Szczęsnego. Nerwowo na meczu Barcelony
Wojciech Szczęsny nie miał wczoraj łatwego meczu. Dwa gole od przeciwnika z pewnością nie poprawią jego oceny u kibiców. Na szczęście na miejscu była Marina Łuczenko-Szczęsna. Żona piłkarza po raz kolejny kibicowała na żywo podczas meczu Barcelony z Atalantą.
Wojciech Szczęsny dopiero od początku tego roku pojawia się na boisku podczas rozgrywek klubu FC Barcelona. Piłkarz miał bardzo dobry początek, ale ostatnio zdarzyła mu się seria wpadek. Najpierw dostał czerwoną kartkę za sfaulowanie Kyliana Mbappé podczas spotkania z Realem Madryt, a całkiem niedawno popełnił dwa spore błędy, które wytykała mu hiszpańska prasa.
Na meczu z klubem Benfica Lizbona, który rozegrał się 21 stycznia w ramach Ligi Mistrzów, Szczęsny najpierw wyszedł za pole karne, zderzając się z kolegą z drużyny i oddał tym samym przeciwnikom pustą bramkę. Później zaliczył faul w polu karnym.
29 stycznia Barcelona zmierzyła się z Atalantą w Lidze Mistrzów. Niestety nie wykorzystała okazji, by wygrać fazę ligową. Wszystko zakończyło się remisem 2:2. Nasz bramkarz mógł jednak liczyć na wsparcie Mariny Łuczenko.
Na czas trwania kontraktu z Barceloną, Wojtek i Marina przeprowadzili się z dziećmi do Hiszpanii. Żona bramkarza ma okazję do częstych spotkań z Anną Lewandowską, bo przecież Robert Lewandowski także gra w tej drużynie. O ile Lewandowscy zdążyli się już zadomowić w Hiszpanii - a Robert kupił tam nawet już kolejną posiadłość - to dla Mariny okolica wciąż jest nowa.
Żona Szczęsnego zazwyczaj pojawia się na trybunach z Lewandowską. Obie kibicują piłkarzom, dzielnie dodając im odwagi. Kilka dni temu Marina pokazała zdjęcie z rozgrywek, które odbywały się 27 stycznia - wtedy zabrała nawet ze sobą ich syna Liama. Dumny mąż i ojciec skomentował tamten wpis serduszkiem. Co wokalistka pokazała tym razem?
Po meczu Barcelony z Atalantą - na którym zresztą naszym piłkarzom kibicował też Jacek Kopczyński z nową ukochaną - zagraniczna prasa była wyjątkowo łagodna dla Szczęsnego, nawet pomimo puszczenia dwóch bramek.
"Zawsze dobrze reagował, gdy Barcelona go potrzebowała. Nie miał nic do powiedzenia przy strzałach Edersona i Pasalicia" - donosił włoski serwis virgilio.it.
Nieco bardziej krytycznie komentują jego grę Hiszpanie, co jest oczywiście zrozumiałe. Marina jak zawsze stoi po stronie męża. 29 stycznia na InstaStories opublikowała krótkie nagranie z wzruszającego momentu, w którym przed meczem rozbrzmiewał hymn.
Tym razem na trybunach nie towarzyszyła jej Anna Lewandowska, która obecnie prowadzi jeden ze swoich obozów treningowych. Robert zszedł zresztą z boiska w 68. minucie meczu.
Zobacz też:
Hiszpanie patrzą Szczęsnemu na ręce. Wykryli, co teraz robi