Markowska o rozbijaniu małżeństw
"Nie potrafiłam zaakceptować tego, że jest żonatym facetem" - wyznaje w jednym z dwutygodników.
Córka Grzegorza Markowskiego uważa, że nie rozbiła małżeństwa swojego obecnego partnera, Jacka Kopczyńskiego. Publicznie umywa ręce. Twierdzi, że mimo iż Jacek miał dom i rodzinę, jej pojawienie się w jego życiu nie wpłynęło na pogorszenie relacji z żoną...
"To był dla mnie dramat. Długo walczyłam z tym uczuciem, nie potrafiłam zaakceptować tego, że jest żonatym facetem" - mówi w wywiadzie dla "Gali".
"Nie dałam mu numeru telefonu do siebie. Postawiłam sprawę jasno: nie będzie żadnych spotkań. Pamiętam, jak przepłakałam u mamy całą noc. Ona przyznała mi rację i wyraźnie powiedziała: Absolutnie nie możesz się w to mieszać.
Wtedy pierwszy raz się z nią upiłam. Siedziałyśmy na podłodze i płakałyśmy. A on szukał mnie przez znajomych, wreszcie przekazał list".
Markowska jest wdzięczna byłej żonie Kopczyńskiego za bezproblemowy rozwód, jaki dała Jackowi. "Rozpadło się bez dramatów" - podsumowuje chłodno.
Małżeństwa, związki, relacje przeżywają kryzysy, często do przezwyciężenia. Problemy w związku stają się jednak nierozwiązalne w sytuacji, kiedy pojawia się ktoś trzeci.
Czy nie lepiej, gdyby Markowska milczała, niż publicznie tłumaczyła się z tego, że rozbiła małżeństwo...?!
Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!